Streamer wydał milion dolarów na esport, teraz żałuje
Segment przeżywa kryzys.
Jeremy „Disguised Toast” Wang zapewnia, że „esport to jeden z najgorszych segmentów biznesu, w które można wejść”. Popularny streamer i youtuber wie, co mówi - kupił niedawno kilka zespołów, ale w wyjątkowo pechowym okresie.
W styczniu Wang wydał 500 tysięcy dolarów na DSG, ekipę rywalizującą w Valorant. Kilka miesięcy później team mógł pochwalić się siedmioma porażkami z rzędu, a świeżo upieczony właściciel przyznał otwarcie: „mam sporo wątpliwości co do moich decyzji”.
Zamiast wycofać się z biznesu, „Disguised Toast” postanowił pójść w odwrotnym kierunku i w maju kupił drużynę League of Legends, planując udział w North American Challengers League (NACL). Wyczucie czasu było jednak fatalne, ponieważ Riot Games wkrótce zreformowało rozgrywki, na dobrą sprawę uśmiercając NACL, a profesjonalni gracze LoL rozpoczęli strajk w tej sprawie.
Nie da się ukryć, że esport jest obecnie w bardzo mrocznym momencie, przynajmniej z biznesowego punktu widzenia. Activision dopiero co przyznało, że ligi Overwatch i Call of Duty także stoją pod znakiem zapytania i zmagają się z wyzwaniami, które „negatywnie wpływają na działalność i - potencjalnie - na dalsze funkcjonowanie lig w ramach obecnego modelu biznesowego”.
- W zeszłym tygodniu mój księgowy powiedział: „Toast, musimy porozmawiać” - zgadza się streamer w najnowszym filmie. - Powiedział, że jestem na dobrej drodze do wydania w tym roku miliona dolarów, czyli dwa razy więcej niż się spodziewałem. Przesłał mi arkusz kalkulacyjny pełen czerwonych liczb, a ja zauważyłem, że sekcja przychodów została ukryta. Zapytałem, dlaczego ją ukrył. Odparł, że nic nie ukrył, po prostu w sekcji przychód nic nie ma. „Nie zarabiasz żadnych pieniędzy”.
- Jeśli spojrzeć na jakąkolwiek organizację esportową w Ameryce Północnej, wszystkie są albo spłukane, albo bankrutują. Wszystkie. Niektóre próbują jeszcze udawać i mówią, że wszystko jest w porządku, ale zaufajcie mi, gdy mówię, że wszyscy tracą dużo pieniędzy. Wiele osób jest zwalnianych, żadna organizacja nie jest teraz bezpieczna - ciągnie Wang.
„Disguised Toast” wyjaśnia, że pomimo wielu lat prób, esport nie zdołał przebić się do widzów „głównego nurtu”, którzy nadal preferują tradycyjne sporty. Sponsorzy zdają sobie sprawę, że ich pieniądze nie przynoszą rezultatów, więc wycofują się z organizacji, a kryzys ekonomiczny z pewnością nie poprawia sytuacji.
Sam streamer przyznaje, że sam nie może dalej dokładać do interesu, więc planuje zmiany i eksperyment z serwisem Patreon, by fani mogli sami finansować jego drużyny. Tymczasem skład DSG po zanotowaniu jedenastu porażek w jedenastu meczach został rozwiązany i przyszłość ekipy nie jest znana.