Street Fighter 5 wraca na szczyt
Wrażenia z Arcade Edition.
Street Fighter 5 nie zachwyciło w okresie premiery. W porównaniu z konkurencją oferowało stosunkowo mało wojowników, gracze narzekali na brak podstawowych trybów rozgrywki, a odbiór zepsuły jeszcze na dodatek problemy techniczne.
Minęły już jednak prawie dwa lata od debiutu piątej odsłony, a w sklepach pojawiła się wersja Arcade Edition - będąca w praktyce wielką aktualizacją bijatyki. To dobry moment, by powiedzieć z dużą pewnością, że Street Fighter znów jest w świetnej formie.
Mniejsze i większe zmiany w balansie czy kodzie sieciowym pojawiały się już na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Otrzymaliśmy też w sumie 12 dodatkowych postaci, pomagający w nauce gry tryb wyzwań czy nawet krótką, ale całkiem przyjemną fabułę.
Głównym daniem jest oczywiście tytułowy Arcade Mode, który oferuje sześć różnych ścieżek kolejnych pojedynków. Każda z nich inspirowana jest inną odsłoną serii, a więc - przykładowo - w ścieżce Street Fighter Alpha walczymy z głównymi bohaterami tej gry i słyszymy przerobiony motyw przewodni retro-bijatyki.
W zależności od wybranej postaci i ścieżki Arcade, otrzymujemy też mnóstwo różnych zakończeń, przedstawianych w formie grafik od uznanych artystów, którzy na przestrzeni lat pracowali nad kolejnymi częściami serii. Niektóre są wyjątkowo urzekające. To miły smaczek dla fanów.
Nowa wersja gry - i darmowa aktualizacja dla posiadaczy podstawowej edycji - wnosi także inne zmiany oraz dodatki. Interfejs stał się nieco bardziej czytelny, czas wczytywania pojedynków jest zauważalnie krótszy, a powtórki można oglądać bez osobnego zapisywania każdej z nich. Projektanci uczynili niemal wszystko bardziej wygodnym.
Wszyscy, którym zależy na ćwiczeniu swoich umiejętności i poważnej grze w sieci, na pewno docenią odświeżony tryb treningowy, w którym możemy teraz włączyć tzw. frame data oraz wizualne wskazówki dotyczące tego, kiedy dana postać jest podatna na atak. To niezwykle przydatne przy eksperymentowaniu z różnymi kombosami.
Najważniejszą nowością dla wielu fanów gry jest wprowadzenie drugiej umiejętności V-Trigger dla każdego wojownika. Z pozoru to tylko jeden dodatkowy talent, ale w praktyce taki bonus otwiera drogę do konstruowanie niemożliwych wcześniej serii ciosów. Można powiedzieć, że w pewnym sensie odkrywamy dzięki temu całą grę na nowo.
Przykładowe nowe V-Triggery to między innymi uderzająca wroga krzesłem towarzyszka R. Miki, możliwość szarży dla M. Bisona, dodatkowy pocisk-tornado Rashida, potężny cios kontrujący dla Ryu czy też kradzież energii EX w przypadku Juri.
Wreszcie, nowa edycja to też tryb Extra Battle. Specyficzny, bo musimy zapłacić nieco Fight Money, zarabianej w trakcie gry, żeby wziąć udział w wyzwaniu. Można tutaj zdobyć wyjątkowe kostiumy dla wojowników - inspirowane różnymi grami Capcomu. Poziom trudności jest całkiem wysoki, więc trzeba nastawić się na więcej niż jedno podejście do pojedynku.
Mówiąc krótko: jeżeli nie daliście szansy Street Fighter 5 w okresie premiery, ale byliście grą zainteresowani, to macie teraz idealną okazję, by nadrobić zaległości. Arcade Edition zadowoli zarówno amatorów bijatyk, jak i bardziej doświadczonych, którzy z jakichś powodów jeszcze po tę grę nie sięgnęli. To produkcja dopracowana, kompletna i świetna.