Skip to main content

Survivalowe sztuczki, których może nauczyć The Long Dark

Czy wskazówki z gry mogą przydać się w rzeczywistości?

Warunki, w jakich walczymy o przetrwanie w The Long Dark, nie odbiegają od tych, które można zastać w różnych zakątkach globu. Czy jednak rozwiązania, które spotykamy w grze, mogą mieć zastosowanie w rzeczywistości?

The Long Dark to pierwszoosobowy symulator survivalu, który przenosi gracza do kanadyjskiej, zimowej dziczy. Chociaż jest grą i nie wyczerpuje wszystkich możliwych rozwiązań związanych z przetrwaniem, to zawiera wskazówki, które można wykorzystać w codziennym życiu. Nawet jeśli nie grozi nam nic złego w samym sercu śnieżnej scenerii.

Gdy nie ma wody w kranie

Gdziekolwiek się nie znajdziemy, jednym z kluczowych elementów przetrwania jest odpowiedni zasób wody. Czas przeżycia bez cennego płynu jest uwarunkowany od szeregu czynników, ale zakłada się, że jest on ograniczony do kilku dni. W przypadku The Long Dark woda teoretycznie znajduje się na wyciągnięcie ręki - w końcu otaczają nas góry śniegu.

W poszukiwaniu wody (a śniegu po kostki)

Przetapianie białego puchu może nieść za sobą szereg nieprzyjemnych konsekwencji. Z pewnością zastanowimy się nad tym kilka razy, jeżeli mamy do dyspozycji szarą breję z dodatkiem piasku, która może spowodować zatrucie pokarmowe. Dodatkowo, śnieg dostarcza znacznie mniej soli mineralnych niż woda, przez co brakujące minerały należy uzupełniać pożywieniem, o ile je posiadamy.

Innym, mniej oczywistym źródłem wody jest... toaleta, a dokładniej zbiornik spłuczki. Przy założeniu, że zdążył się napełnić przed odcięciem wody, mamy dość niecodzienne i z pewnością nie do końca zdrowe źródło cennego płynu - w końcu może to być ciecz stojąca od co najmniej kilku tygodni. Bez względu na pochodzenie, musi zostać uzdatniona, aby pozbyć się potencjalnych drobnoustrojów. W trudnych warunkach teoretycznie najłatwiej to zrobić przez przegotowanie.

Inteligentna cebulka

Nie ma nic gorszego od przemoczonego ubrania w środku mroźnej zimy. W tak trudnych warunkach, z jakimi mamy do czynienia w The Long Dark, niechciana kąpiel w przeręblu to ogromne zagrożenie dla zdrowia. Gdy nie mamy możliwości natychmiastowej zmiany garderoby, czeka nas hipotermia, czyli oziębienie organizmu.

Podobnie jak w grze, również w rzeczywistości należy jak najszybciej znaleźć źródło ciepła. Uogólniając, przy ryzyku hipotermii wykonujemy jak najmniej ruchów, aby nie doszło do zatrzymania krążenia i nie próbujemy przyspieszać procesu ogrzewania ciała, chociażby rezygnując z gorących kąpieli (co nie powinno być trudne w zimowej dziczy). Koniecznie należy pozbyć się przemoczonych ubrań, o ile jest to łagodny przypadek hipotermii. W ciężkich sytuacjach bezwzględnie potrzebujemy pomocy medycznej.

Dzisiaj bez morsowania

Co ciekawe, nie tylko mokra odzież zwiększa ryzyko hipotermii. Nawet przy temperaturze powietrza powyżej 0 stopni Celsjusza silny wiatr może przyczynić się do szybkiego wychłodzenia ciała, dlatego bardzo ważny jest odpowiedni ubiór na daną pogodę. W zimową aurę organizm skupia się przede wszystkim na ochronie wewnętrznych organów, przez co odmrożenia dotykają początkowo nos, uszy czy palce.

Współcześnie przemysł odzieżowy oferuje szereg rozwiązań, które mogą nas wesprzeć w ciężką pogodę. Przede wszystkim trzeba dobrze przemyśleć wybór ubioru. Nie ma sensu nosić kilku warstw odzieży, gdy kręcimy się niedaleko bazy i będziemy wykonywać energiczne czynności, które powodują uczucie gorąca. Teren z otwartą przestrzenią, gdzie wiatr się wzmaga, wymaga wiatroodpornej i najlepiej wodoodpornej odzieży ze względu na ryzyko brodzenia w śniegu.

Nie ma nic za darmo

Przebywając w ciężkich, zimowych warunkach musimy liczyć się z surowością świata i własnymi ograniczeniami. Każda czynność zabiera siły, które trzeba skutecznie regenerować. Zbieranie chrustu na podpałkę w wichurę może okazać się zadaniem, które nas przerośnie. Nie ma nic za darmo - wszystko wymaga surowców.

The Long Dark szybko uczy, że zdobycze cywilizacyjne, które otaczają nas na co dzień, ułatwiają maksymalnie życie. Brak prądu w kryjówce to najmniejszy problem, o ile jesteśmy w stanie znaleźć lub wytworzyć źródło ciepła samodzielnie. Rozpalenie ogniska wymaga podpałki, którą należy zdobyć lub wykonać. Nie wszystko można zrobić gołymi rękami - tutaj z pomocą przychodzą łom czy nóż, o ile dawni mieszkańcy danego miejsca nie wzięli ich ze sobą.

Światełko w dziczy

Mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju klątwą. Zużywamy zasoby energii, by zdobyć jej kolejne źródła. Głód nas osłabia, a do jego poskromienia musimy zdobyć żywność. Dziurawy śpiwór próbujemy zszyć znaleźnymi przyborami krawieckimi, żeby zmniejszyć ryzyko wychłodzenia w nocy. Nie jest to jednak koniec zadań przed upragnionym snem - śmiertelnie zmęczeni dbamy o źródło ciepła, aby być pewnymi, że nie zamarzniemy i będziemy zabezpieczeni przed niechcianymi nocnymi odwiedzinami drapieżników.

Przy tak ograniczonych zasobach musimy nauczyć się myśleć kilka kroków do przodu. W świecie gry mamy zawsze szansę na wczytanie poprzedniego zapisu. W środku realnej, ośnieżonej dziczy, łatwo przeliczyć się ze swoimi siłami, a jeżeli nawet dobrze je wykalkulujemy, Matka Natura może sobie o nas przypomnieć w najmniej oczekiwanym momencie.

Polowanie zapachem

Chociaż może się wydawać, że jesteśmy doskonale zamaskowani, naszą obecność można zweryfikować przez wydzielany zapach. Dzika zwierzyna wyczuje ludzką woń lepiej niż my sami. Dodatkowo, w The Long Dark zapach świeżego mięsa przyciąga jak magnes niedźwiedzie i wilki, sprawiając, że jesteśmy łatwi do wykrycia.

W zależności od potrzeby, w grze możemy przyjąć dwie role - łowcy lub ofiary. Jeżeli chcemy zabawić się w myśliwego, rozrzucamy wabik, czyli najbardziej „pachnący” obiekt, który mamy przy sobie. Z pewnością zainteresuje się nim jakiś drapieżnik. W tym drugim przypadku musimy kontrolować wydobywającą się woń mięsa z wnętrza plecaka, by nie dać się złapać i co najmniej zranić.

Polowanie na grubego zwierza

Ludzki zapach w rzeczywistości może spłoszyć zwierzynę. Prawdopodobieństwo wytropienia na przykład jelenia zwiększają: droga pod wiatr, nieużywanie kosmetyków czy niekorzystanie z perfum. Maskowanie ludzkiego zapachu może wymagać zastąpienia go innym, nawet pochodzącym ze zwierzęcych ekskrementów.

W ciężkich, śnieżnych warunkach jesteśmy zmuszeni do bardzo ograniczonej diety. Jeżeli jednak desperacja sięgnie zenitu, możemy stworzyć nęcisko, czyli umieścić w konkretnym miejscu padlinę. Jej urokliwy aromat zwabi wilki lub dziki. Gdy zwierzyna się już pojawi, być może dopisze nam szczęście i zostaniemy łowcą, co w trakcie spotkania z prawdziwym drapieżnikiem nie jest do końca pewne.

Naturalna zamrażarka

Zdobyliśmy wodę i jesteśmy odpowiednio ciepło ubrani. W kryjówce nie ma elektryczności, ale poradziliśmy sobie z tym problemem znajdując lampę naftową i ciemność się rozstąpiła. Tak owocna wyprawa zabrała jednak wiele energii, a bez niej sobie nie poradzimy. Po drodze udało nam się zdobyć pożywienie, którego części nie zdołamy przechować, ponieważ wymaga chłodzenia. Świeże mięso musi być zamrożone. Co teraz?

Lepiej nie przechowywać mięsa nieopodal wilka, chyba że jest przyszłym posiłkiem

Mrozimy na zewnątrz, oczywiście! Podobnie jak w The Long Dark, możemy próbować przechowywać mięso poza kryjówką, ale trzeba przy tym trzymać się pewnych zasad. Oczywiście wszystko przy założeniu, że temperatura powietrza jest odpowiednio niska. Bezwzględnie należy unikać umieszczania mrożonki w takim miejscu, gdzie mogłyby ją dosięgnąć promienie słońca. Żywność warto też osłonić, zawijając ją choćby w gazety. Dobrze zabezpieczone jedzenie nie powinno przyciągać głodnych gości z lasu.

Warto nadmienić, że to rozwiązanie z The Long Dark jest powszechnie wykorzystywane na całym świecie. W wielu zakątkach globu chłodzi się żywność i napoje w specjalnych pojemnikach umieszczanych na parapetach czy gankach. Jest to również alternatywne rozwiązanie w przypadku dłuższej awarii prądu, o ile mamy za oknem mróz.

Zobacz także