Szczury Carmack i Romero grają w Doom - nietypowy eksperyment
Słodka woda w nagrodę.
Neuroinżynier Viktor Tóth przygotował interesujący eksperyment: wytresował trzy szczury, by te ukończyły prosty poziom w strzelance Doom.
„Zbudowałem system VR i wytresowałem trzy szczury w automatyczny sposób, bez zewnętrznej interwencji, by poradziły sobie z korytarzem na silniku Doom 2” - napisał naukowiec w podsumowaniu.
Szczury dzięki specjalnej koszulce na wysięgniku zawieszone są na styropianowej kulce, służącej do przemieszczania. Przed nimi znajduje się spory monitor, przycisk oraz tubka nagradzająca wszelkie sukcesy słodką wody.
Poziom jest prosty, składający się z długich korytarzy oraz stacjonarnego przeciwnika do odstrzelenia. „Gracze” to 8-tygodniowe zwierzaki o imionach nawiązujących do gry: Carmack (radził sobie najlepiej), Romero oraz Tom (pierwszy zaczął sam chodzić po poziomie).
„Romero było odważny (a raczej szukał wrażeń) i uwielbiał winogrona. Carmack był prawdziwym architektem, utrzymując porządek w domku; lubił banany. Tom zaczął wstydliwie, ale najbardziej zaskakiwał podczas nauki” - opisuje Tóth.
Jednym z założeń eksperymentu było właśnie, by szczury uczyły się same, bez udziału człowieka. Dlatego też - dla strzelania - specjalna uprząż najpierw podnosiła gryzonia, wciskając w ten sposób przycisk. Wkrótce później zwierzaki same wiedziały już, co robić, by dostać nagrodę.
Oczywiście nie można powiedzieć, że szczury faktycznie „grają” w Doom - raczej wykonują wytresowane polecenia dla słodkiej wody, co przyznaje sam Tóth. Osiągnięcie i tak jest jednak całkiem imponujące.