Szef Take-Two z premią uzależnioną od... sprzedanych mikrotransakcji
Nowy kontrakt Straussa Zelnicka.
Nowy kontrakt podpisany przez Straussa Zelnicka sprawia, że mężczyzna będzie zarządzał Take-Two do 2029 roku. Wydaje się, że umowa ujawniła także, co obecnie w grach wideo najważniejsze.
Przynajmniej z biznesowej perspektywy. Menedżer otrzyma bowiem premie i bonusy w akcjach spółki, jeśli ta osiągnie określone poziomy „powtarzalnych wydatków użytkowników” - informuje serwis Axios.
Za terminem, opisywanym z angielskiego skrótem RCS, kryją się przeróżne transakcje cyfrowe, skrzynie z losową zawartością, DLC, skórki, przepustki sezonowe i tak dalej. Take-Two tylko od kwietnia do grudnia ubiegłego roku zarobiło w tym segmencie ponad 1,65 mld dolarów, niemal dwa razy więcej niż na „normalnych” grach.
Teraz Zelnick będzie chciał zapewne poprawić rezultaty. Wydawca odpowiada między innymi za królujące w tej przestrzeni GTA Online, a także za NBA 2K, nie od dzisiaj przypominające bardziej wirtualne kasyno niż grę sportową.
Warto dodać, że zapisy w nowym kontrakcie nie są nowe, lecz teraz zostały doprecyzowane, by RCS miały jeszcze większe znaczenie przy określaniu bonusów.