Skip to main content

Szef Xbox Game Studios wyjaśnia, dlaczego tak długo czekamy na gry

Czasy się zmieniły.

Gracze mają coraz wyższe oczekiwania, a gry produkuje się coraz dłużej. Minęły już czasy, gdy przygotowanie wysokobudżetowego tytułu mogło zająć dwa czy nawet trzy lata - argumentuje Matt Booty, szef Xbox Game Studios, a więc wewnętrznych oddziałów deweloperskich Microsoftu.

- Myślę, że zarówno branża, jak i fani byli nieco w tyle, jeśli chodzi o pewnego rodzaju reset rozumienia, by zdać sobie sprawę, że gier nie tworzy się już w dwa czy trzy lata - mówił menedżer w rozmowie z serwisem Axios.

Odnosząc się do największych tytułów klasy AAA, te mogą teraz zająć „cztery, pięć i sześć lat” - dodał. Booty ma na myśli poziom komplikacji zazębiających się systemów rozgrywki, a także oprawy graficznej w 4K czy zaawansowanego oświetlenia.

- Oczekiwania są wyższe. Rośnie po prostu jakość, jaką jesteśmy w stanie uzyskać - wyjaśnił. Jak zapewnił, mniejsze i niezależne projekty mogą oczywiście osiągnąć znacznie szybsze tempo, nawet rok. Wszystko zależy od rozmiarów, lecz Xbox Game Studios zajmuje się najczęściej właśnie tymi wielkimi pozycjami.

Wypowiedź postrzegać można jako próbę wyjaśnienia, skąd bierze się fakt, że Microsoft ma spore problemy z zapewnieniem stałego napływu nowych hitów na Xboksy. To - jak zapewniał sam Booty w innym wywiadzie - przechodzi jednak do przeszłości, ponieważ jego firmie udało się „pokonać trudności” i wyjść na prostą, z planami na „co najmniej” cztery duże gry w roku, począwszy od 2024 r.

- Po premierze Hi-Fi Rush mam dobre odczucia, a jest też Minecraft Legends, który radzi sobie dobrze. Age of Empires trafiło na konsole. Jak widzieliśmy dzisiaj, jesteśmy też bardzo podekscytowani jesienią dzięki Forzie Motorsport i Starfield - powiedział wczoraj. - Ale jeśli mowa o 2024 roku, naprawdę wrzucimy wyższy bieg. Mamy Towerborne, Hellblade 2, Avowed, Flight Simulator 2024 i kilka rzeczy, o których jeszcze nie mówiliśmy.

Zobacz także