Sześć lat po premierze, strzelanka Brink jest dostępna za darmo
Szansa na powrót graczy.
Brink od studia Splash Damage w pierwszym roku sprzedało się w nakładzie przekraczającym 2,5 miliona egzemplarzy, lecz teraz - sześć lat później - jest już nieco zapomniane. Aby wskrzesić zainteresowanie, wszyscy zainteresowani mogą pobrać tytuł za darmo na Steamie.
Są jeszcze trzy dodatki DLC do kupienia, ale te są bardzo tanie - około 1 euro za sztukę.
Problemem może być znalezienie chętnych na granie. Ogłoszenie darmowej wersji podniosło oczywiście listę grających do około tysiąca użytkowników na godzinę, ale wcześniej produkcja była absolutnie „martwa” - w najlepszym przypadku około 25 graczy na godzinę.
Brink ukazało się w maju 2011 roku na PC, PS3 i X360, jako jeden z tytułów, w których brytyjskie Splash Damage starało się - nieudanie - powtórzyć sukces świetnego Wolfenstein: Enemy Territory.
Postawiono więc na potyczki w drużynach, widok FPP, cztery klasy postaci z różnymi umiejętnościami oraz wykonywanie zadań na mapie. Tytuł został przyjęty w recenzjach na poziomie 70 procent i pomimo sprzedaży na poziomie 2,5 miliona egzemplarzy nie cieszył się zbyt długim żywotem.
Wydaje się, że publikacja gry za darmo może oznaczać renesans - jest nawet możliwość założenia własnego serwera. Pozostaje pytanie, na jak długo powrócą gracze.
Obecnie Splash Damage rozwija inną strzelankę w stylu Wolfenstein: Enemy Territory, zatytułowaną Dirty Bomb. Ta pozycja - także darmowa - cieszy się już dużo większym zainteresowaniem, regularnie przyciągając więcej graczy niż Battleborn i LawBreakers łącznie.