Sztuczki programisty GTA: San Andreas zrujnowały speedrun. Twórca przeprosił osobiście
Spadające samoloty i niemili policjanci.
Trudno nie mówić o pechu, jeśli twój obiecujący speedrun GTA: San Andreas zostaje nagle zrujnowany przez spadające z nieba samoloty i wyjątkowo agresywnych policjantów. Jako że winne temu były sztuczki programistów Rockstara, jeden z byłych deweloperów wystosował skromne przeprosiny.
Pechowym podejściem do speedrunu pochwaliła się niejaka „AlolaGirly”. Po ponad dwóch godzinach grania szło jej całkiem nieźle, aż do momentu, w którym zaraz obok głowy CJ-a niespodziewanie rozbił się samolot. Obbe Vermeij - były programista Rockstara - wyjaśnił niedawno (nieco mylnie), skąd spadające z nieba samoloty wzięły się w grze, więc speedrunnerka miała na kogo zrzucić winę.
„Oficjalnie jestem jedną z ofiar tej sytuacji w najgorszy możliwy sposób. Byłam już sfrustrowana podczas mojego speedruna, a gdy przydarzyło mi się to dwa razy - miałam ochotę wywrócić biurko” - napisała na X, załączając dowód w postaci nagrania.
Spadające samoloty to jednak nie wszystko. Pod koniec materiału widzimy, jak przejażdżka CJ-a kończy się pod kołami radiowozu policyjnego, który znienacka zajechał bohaterowi drogę. „Sztuczna inteligencja kierowców to też mój kod. A więc tak... bardzo przepraszam...” - pisze Obbe Vermeij w odpowiedzi do speedrunnerki.
Produkcja GTA San Andreas wymagała od deweloperów wielu podobnych kombinacji. Niedawno Veremeij wyjaśnił również tajemnicę „samobójczych fotografów”, a jeszcze wcześniej opisał, jak w grze działają lustra.