Skip to main content

Sztuczna inteligencja a Detroit: Become Human

Czy androidy kiedyś nam zaszkodzą?

W dzisiejszych czasach technologia rozwija się w szalonym tempie, a sztuczna inteligencja jest jednym z najważniejszych przedmiotów badań naukowych. Choć androidy jak dotąd były jedynie popularnym motywem science fiction, to ich obecność w dalekiej przyszłości wydaje się coraz bardziej realna.

Co to dla nas oznacza? Quantic Dream podejmuje ten intrygujący temat w nadchodzącym Detroit: Become Human.

Najnowsza gra Davida Cage'a opowiada o niedalekiej przyszłości, w której wszechobecne są androidy, czyli roboty do złudzenia przypominające istoty ludzkie. Zostały stworzone, by nam służyć, jednak z czasem zaczynają odczuwać ludzkie emocje i buntować się, walcząc o możliwość decydowania o swoim losie.

Gra skłania do pewnych refleksji na temat przyszłości naszego gatunku oraz zagrożeń, jakie niesie za sobą rozwój technologii, z naciskiem na sztuczną inteligencję.

Fikcja, która staje się rzeczywistością

Fantastyka naukowa (ang. science fiction) już od ponad stu lat stara się przewidywać, jak świat może wyglądać w przyszłości. Najznakomitsi pisarze tego nurtu, jak Isaac Asimov, Herbert George Wells czy Stanisław Lem, na przestrzeni lat dogłębnie analizowali możliwości oraz hipotetyczne kierunki rozwoju nauki i techniki. Zadziwiające jest to, jak wiele opisywanych przez nich wynalazków oraz rozwiązań znalazło realne odzwierciedlenie w przyszłości.

Żyjemy więc w czasach, które w pewnych aspektach były niegdyś tylko wymysłem futurologów, swoistą melodią przyszłości, znaną z filmów lub książek. Kto by pomyślał, oglądając kilkadziesiąt lat temu Star Treka, że dożyje czasów, kiedy sam użyje technologii rodem ze statku kosmicznego.

We wspomnianym serialu wyobraźnie rozpalały innowacyjne rozwiązania, takie jak wideokonferencje, hologramy, komunikacja bezprzewodowa czy tablety. Dziś wspomniane technologie nie są niczym szczególnym, natomiast wtedy wydawały się abstrakcją.

Żyjemy w czasach, w których sci-fi staje się rzeczywistością

Ciągły postęp to symbol naszych czasów, a technika i nauka rozwijają się w dynamicznym tempie. Pokonywane są kolejne, niemożliwe wcześniej do przeskoczenia przeszkody. Loty w kosmos, nanotechnologia, klonowanie żywych organizmów, drony, znana dobrze graczom wirtualna rzeczywistość. Można wymieniać długo. Obecnie jesteśmy otoczeni nowoczesną technologią z każdej strony, przez co niejednokrotnie bezmyślnie zbyt dużą ufność pokładamy w elektronice, polegając na maszynach, bez których czujemy się w wielu przypadkach bezbronni.

„Ciągły postęp to symbol naszych czasów, a technika i nauka rozwijają się w dynamicznym tempie.”

Wielu osobom trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie bez telefonu komórkowego czy komputera, nie mówiąc już o samochodach, które także stają się coraz bardziej „inteligentne”. Mam na myśli popularny ostatnio temat autonomicznych samochodów. W skrócie - są to pojazdy, które dowiozą nas pod zdefiniowany adres, niemal bez naszej ingerencji.

Prawda, że brzmi rewelacyjnie? Niestety minie jeszcze trochę czasu, zanim to rozwiązanie wejdzie do szerszego obiegu, głównie ze względu na kwestię bezpieczeństwa. W Stanach Zjednoczonych doszło już do wypadku śmiertelnego z udziałem autonomicznego pojazdu. Ten przykład świetnie pokazuje, jak bardzo nieprzewidywalna może być maszyna oraz jakie szkody jest w stanie wyrządzić, kiedy się jej nie kontroluje.

Zobacz: Detroit Become Human - Poradnik, Solucja

Kiedy rozejrzymy się dookoła, możemy również zaobserwować coraz więcej zminiaturyzowanych komputerów o różnych zastosowaniach (w domach, sklepach, pojazdach, etc.), a większość z nich podłączona jest do sieci internetowej. Z założenia ma nam to ułatwiać życie i tak jest też w istocie. Niemniej niesie to również za sobą pewne zagrożenia, przede wszystkim w kontekście prywatności. Inwigilacja elektroniczna jest powszechnym zjawiskiem, podobnie jak wykorzystywanie pozyskanych informacji dla własnych korzyści.

Watch Dogs ukazuje potencjalne zagrożenia, wynikające z łamania zabezpieczeń komputerowych

To, jakie możliwości daje umiejętność łamania zabezpieczeń komputerowych, mogliśmy zaobserwować między innymi w serialu Mr. Robot, czy nie tak dawno w grze Watch Dogs. Ataki hakerskie lub niebezpieczne wirusy komputerowe mogą wyrządzić spore szkody poszczególnym jednostkom, ale również zasiać chaos o globalnym zasięgu. Jednak wszystko to działania ludzi, którzy wykorzystują maszyny do szkodzenia innym. A co jeśli to one chciałyby zaszkodzić nam?

Bunt maszyn

O niebezpieczeństwach, jakie mogą wiązać się z rozwojem sztucznej inteligencji, publicznie wypowiadali się tacy wizjonerzy, jak Stephen Hawking, Elon Musk i Bill Gates. Inteligentne maszyny potrafią coraz więcej. Ponad 20 lat temu komputer pokonał w szachy słynnego Garriego Kasparowa. Łatwo się domyślić, jakie postępy poczyniono od tego czasu.

Świetnym przykładem jest superkomputer Watson, stworzony przez IBM, który jest w stanie odpowiadać na pytania zadane w języku naturalnym. Na podstawie ogromnej bazy danych może postawić najbardziej prawdopodobne diagnozy niemal błyskawicznie. Co ciekawe, pokrywają się one z wnioskami specjalistów. Inteligentni asystenci głosowi, jak Cortana czy Alexa, są także trafnym przykładem uczących się urządzeń, które ułatwiają nam codzienne obowiązki. Czego więc mamy się bać?

Coraz bardziej zaawansowane maszyny wykorzystywane w przemyśle, mogą z czasem zastąpić ludzi, co negatywnie wpłynie na społeczeństwo. Kolejnym zmartwieniem obywateli może być także coraz większa inwigilacja ze strony państwa, ponieważ rząd z całą pewnością chętnie skorzysta z dobrodziejstw nowych technologii, które pozwolą im zwiększyć kontrolę oraz przepływ informacji.

Ludzie na łasce robotów. Nierealna wizja, a może przyszłość?

Jest jeszcze jedna kwestia, nieco bardziej abstrakcyjna. To wizja sztucznej inteligencji rozwiniętej na tyle, aby uzyskała samoświadomość i wyswobodziła się spod jarzma ludzi. Co wtedy uczyni? Będzie dla nas wroga czy pozostanie sojusznikiem? W zależności od decyzji, przyszłość naszego gatunku może diametralnie się różnić.

„Co uczyni sztuczna inteligencja, gdy rozwinie się na tyle, aby wyswobodzić się spod jarzma ludzi?”

Dla przykładu, film Matrix przedstawia ponurą wizją świata, w której ludzie są dla maszyn tylko źródłem energii, a w kultowym Terminatorze ludzkość omal nie wyginęła z rąk robotów, a jedyną szansą na przetrwanie była ingerencja w przeszłość. Z kolei w grze System Shock 2 staramy się przeżyć na statku kosmicznym, którym rządzi zbuntowana sztuczna inteligencja o nazwie SHODAN, mająca własną wizję idealnego świata.

O czym marzą androidy?

Wyobraźmy sobie, że omawiana sztuczna inteligencja zostaje zamknięta w humanoidalnej skorupie, na podobieństwo stwórców. To zresztą bardzo popularny temat w popkulturze. Dotychczas jako fantastyczna mrzonka, jednak dzięki nieustannie ewoluującej technologii wizja ta staje się w coraz większym stopniu prawdopodobna.

Podobną fanaberią były - niegdyś znane z cyberpunkowych klimatów - przeróżne wszczepy podnoszące ludzkie możliwości, sztuczne kończyny, czy narządy. Dziś obrazy występujące chociażby w Deus Ex są w wielu aspektach rzeczywistością. Sztuczne narządy to coraz bardziej powszechna praktyka w medycynie. Istnieją nawet protezy sterowane myślami oraz chipy poprawiające pamięć.

Biotechnologia jest już spotykana nie tylko w grach wideo

Temat transhumanizmu - czyli w uproszczeniu przezwyciężania ludzkich ograniczeń - wydaje się tylko preludium dla stworzenia sztucznych ludzi. Człowiek chcący tchnąć życie w sztuczne ciało to znany motyw nurtu science fiction i, jak pamiętamy, zabawa w boga kończy się najczęściej tragicznie. Załóżmy, że kiedyś stanie się to faktem i powstaną androidy. Co dalej?

Dopóki będą pod ścisłą kontrolą, nie stanowią problemu. Jeśli jednak z jakichś przyczyn, jak usterka lub ingerencja osoby trzeciej, sztuczny byt uzyska samoświadomość, wtedy zacznie robić się interesująco. Od razu nasuwa się wiele pytań. Zastanawialiście się kiedyś, o czym może marzyć lub myśleć SI?

W filmie Artificial Intelligence: AI Stevena Spielberga poznajemy swego rodzaju współczesną wersję Pinokia. Największym marzeniem głównego bohatera - porzuconego androida - jest stanie się prawdziwym chłopcem. Podobny wątek występuje w Bicentennial Man. Pewien robot nieustannie ewoluuje, stając się coraz bardziej ludzki. W konsekwencji stara się uzyskać prawa prawdziwego człowieka.

To niezwykle intrygujące, jak syntetyczny człowiek mógłby wyrobić własną świadomość, umiejętność samoczynnego postrzegania dobra lub zła, kreując tym samym swój kodeks moralny. Jednak na jakiej podstawie maszyna mogłaby decydować, co jest dobre lub złe. Na bazie surowych danych czy może na podstawie uczuć? Tylko skąd uczucia w maszynie? Rodzi się mnóstwo pytań, na które chwilowo próżno szukać odpowiedzi.

Detroit: Become Human skłania do wielu refleksji w kontekście sztucznej inteligencji

Na razie możemy tylko gdybać i bazować na koncepcjach, znanych przede wszystkim z literatury, filmów czy oczywiście gier wideo. Niemniej to właśnie kreatywne podejście znanych pisarzy oraz scenarzystów najbardziej pobudza wyobraźnię. Do takich osób bez wątpienia należy David Cage, który jest znany z opowiadania ciekawych historii.

Jego najnowsza produkcja, Detroit: Become Human, postara się odpowiedzieć na wiele intrygujących pytań w kontekście androidów. Znając poprzednie gry studia Quantic Dream, możemy spodziewać się przede wszystkim filmowej oprawy oraz trzymającej w napięciu fabuły. Premiera już 25 maja.

Zobacz także