Skip to main content

„Szybcy i wściekli 10” otrzymali pierwsze recenzje. Nie jest dobrze

Główny zarzut - brak zakończenia.

„Szybcy i wściekli 10” wkroczyli wczoraj do amerykańskich kin, więc w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje. Te niestety nie napawają optymizmem. Największa krytyka dotyczy zakończenia filmu, przewidywalnego scenariusza i dialogów. Doceniona jednak jest postać wyrazistego antagonisty, w którego wcielił się Jason Momoa.

„Kiedy Momoa nie jest na ekranie, a rzeczy nie wybuchają, głupkowate dialogi niemal sprowadzają film do parodii. Jasne, nikt nigdy nie oglądał »Szybkich i wściekłych« dla samych rozmów, ale tak dużo czasu poświęconego im między scenami oznacza, że tak naprawdę dostajemy tylko połowę filmu. Co więcej, wielki finałowy cliffhanger zatrzymuje się w momencie, gdy akcja dopiero zaczyna się rozwijać” - napisał Paul Bradshaw z magazynu NME.

Zauważmy, że twórcy teoretycznie rozplanowali finał serii na dwie części (choć niedawno Vin Diesel przypadkowo ujawnił, że prawdopodobnie zrealizują trzy). Niemniej jednak zarzut braku zgrabnego zakończenia często przewija się w recenzjach.

„Produkcja dosłownie kończy się w połowie sceny. Po 2 godzinach i 20 minutach szybkiej akcji nawet ja byłem zaskoczony, gdy zaczęły pojawiać się napisy końcowe. Seans »Szybkich i wściekłych« zawsze wiązał się z zawarciem pewnego rodzaju umowy społecznej: oglądamy niedorzeczną historię, trochę się przy niej śmiejąc, aby na koniec zobaczyć, jak wszyscy świętują przy grillu. Cóż, tym razem tak się nie dzieje i zastanawiam się, jak zareagują widzowie, którzy nie mają świadomości, że to nie jest kompletna historia?” - zastanawia się Mike Ryan z portalu Uproxx.

„Szybcy i wściekli 10” mierzą się już z pierwszą falą krytykiZobacz na YouTube

Nie wszyscy jednak krytykują „dziesiątkę”. „To poczucie śmieszności towarzyszące widzom w trakcie seansu sprawia, że te filmy są tak fascynujące. »Szybcy i wściekli 10« to dziwaczny film. Dosłownie nic w tym filmie nie mogło się realnie wydarzyć, ale czy to nie dlatego chodzimy do kina? Wyimaginowany świat tej sagi jest emocjonujący i to wystarczy. Czy twórcy wprowadzili za dużo postaci? Tak. Czy zawsze wiesz, co się za chwilę stanie? Nie. Ale będziesz się śmiać, będziesz wiwatować i przez kilka godzin poczujesz się jak członek rodziny” - twierdzi Emily Zemler z Observer.

„Momoa jest tym czego filmom tej serii od zawsze brakowało - ekstrawaganckim czarnym charakterem i wszędobylską gwarancją chaosu, postacią, która zdobywa szczyty, pozostawiając po sobie nic innego jak absolutną rzeź” - podkreśla Tim Robey z Daily Telegraph UK.

Widowisko na razie notuje słabe wyniki na portalach Rotten Tomatoes i Metacritic, zajmujących się agregowaniem opinii o produkcjach kinowych i telewizyjnych. Na pierwszym z wymienionych obraz uzyskał tylko 57 procent pozytywnych ocen od recenzentów, a na drugim 58 procent. Przypomnijmy, że „Szybcy i wściekli 10” pojawią się w polskich kinach już 19 maja.

Zobacz także