Szykujcie się na zmiany w Helldivers 2. Były szef studia chce mocno zamieszać
Ma już kilka pomysłów.
Johan Pilestedt poinformował wczoraj, że rezygnuje ze stanowiska szefa w Arrowhead Game, aby poświęcić więcej uwagi na kwestie związane z grą, a niekoniecznie biznesem. W głowie ma już plan, jak natchnąć strzelankę nowym życiem.
Oczywiście doświadczony menedżer nie stanie się z dnia na dzień szarym pracownikiem, lecz obejmie inne wysokie stanowisko jako dyrektor ds. kreatywnych. Pod opublikowanym wczoraj ogłoszeniem pojawiło się nieco krytyki na zastój w rozwoju Helldivers 2, z którą Pilestedt się zgodził.
„Zacznijmy od wzmocnienia zbroi o naprawdę interesujące statystyki. Zbyt wiele z nich to tylko kopie. Wszystkie bronie z [Obligacji - dop. red] Polarnych Patriotów są kiepskie. Najlepszym dodatkiem był granat. Czy automatony i robale mogą atakować inne planety, zamiast poruszać się w linii prostej w kierunku Super Ziemi?” - pyta jeden z graczy.
„Zgadzam się z wszystkimi punktami” - odpowiedział były szef. W innym wątku dodał, że Helldivers 2 potrzebuje nowej zawartości, która przyciągnie graczy na dłużej. Czymś takim byłaby zapewne nowa frakcja, o której spekuluje się od dawna.
Broń trzeba wzmocnić
„Po pierwsze: musimy upewnić się, że nasi deweloperzy grają w grę. Trudno jest podejmować właściwe decyzje, jeśli nie ma się wewnętrzego wglądu” - wyjaśnia. „Po drugie: chcę, abyśmy byli na biężąco z nastrojami graczy i rozumieli, skąd biorą się ich opinie. Moja teoria jest taka, że TTK [czas potrzebny do zabicia przeciwnika] jest zbyt wysokie”.
W rozwinięciu ostatniego wątku menedżer uspokoił, że nie zamierza drastycznie zmniejszyć wytrzymałości przeciwników, ale zdaje sobie sprawę, że obrażenia niektórych broni przypominają raczej dmuchawki, a nie potężny sprzęt Super Ziemi.
Wygląda więc na to, że deweloperów z Arrowhead czekają tygodnie ciężkiej pracy. Jeden z menedżerów społeczności zdradził niedawno, że studio zmienia podejście do wydawania aktualizacji, więc na najbliższą pewnie jeszcze trochę poczekamy.