Skip to main content

Tajemnicza i rzadka gra Nintendo odkryta na aukcji w Japonii

Nietypowy Donkey Kong.

Aukcja zamieszczona w japońskim serwisie Yahoo Auctions wywołała spore zamieszanie wśród miłośników gier wideo, zwłaszcza tych produkowanych przez Nintendo. Mowa o rzadkim egzemplarzu Game & Watch.

Game & Watch to prekursor współczesnych konsol przenośnych - małe pudełeczka z jedną pozycją, które korporacja wydawała w latach 80. Przygotowano szereg różnych tytułów: Mickey Mouse, Balloon Fight, The Legend of Zelda, Mario Bros., czy Donkey Kong.

Sugerujemy włączenie napisówZobacz na YouTube

Na aukcji pojawił się egzemplarz z tym ostatnim tytułem. Nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, gdyby nie nietypowa obudowa, prezentująca trzech mężczyzn - zamiast słynnego goryla.

Do tego napis, który mówi o sprzedaniu 20 milionów urządzeń Game & Watch. Takie notki pojawiały się już wcześniej, lecz uwagę kolekcjonerów zwróciły właśnie trzy sylwetki. Jedna z nich to Gunpei Yokoi, legendarny projektant gier Nintendo z lat 80.

Dwaj pozostali podpisani są jako Momose i Ishida, a problem polegał na tym, że fani nie mieli zielonego pojęcia, co to za ludzie. To, a także brak numeru seryjnego i styl samej ilustracji sprawiły, że część miłośników uznała całość za podróbkę.

Tajemnicza gra

Ekspert od spraw Nintendo - Florent Gorges - sugeruje jednak, że mamy do czynienia z prawdziwym urządzeniem, które jest po prostu wyjątkowo rzadkie, a przez to cenne.

Gorges rozpoznał styl ilustracji jako dzieło Makato Kano, zasłużonego grafika japońskiej korporacji. Po śledztwie udało się także zidentyfikować dwie pozostałe osoby na obudowie. Momose to dyrektor fabryki, gdzie produkowano aluminiowe panele na Game & Watch, a Ishida to inny pracownik tego zakładu, który zajmował się właśnie kontaktami z Nintendo.

Nie jest jasne, ile takich egzemplarzy powstało - być może tylko trzy. Georges próbował kupić egzemplarz, ale nie zdołał wygrać licytacji. Nie wiadomo, kto jest zwycięzcą - i czy zdaje sobie sprawę z rzadkości znaleziska. Pozostaje mieć nadzieję, że konsolka nie trafi na Zachód.

Zobacz także