Tencent przejmuje Techland. Twórcy Dying Light w rękach chińskiego giganta
Polskie studio ma zachować wolność twórczą.
Takiej informacji nie spodziewał się chyba nikt. Techland ogłosił dziś, że chiński gigant branży gier stał się właścicielem większościowego pakietu udziałów polskiej spółki, co w praktyce oznacza przejęcie przez Tencent. Dotychczasowy szef studia odpowiedzialnego choćby za Dying Light zachowa swoją posadę.
Obecnie nie znamy szczegółów transakcji i nie wiemy, za jaką dokładnie cenę oraz jak dużą część udziałów polskiej firmy wykupił chiński Tencent. Mimo to jesteśmy świadkami jednej z największych i najważniejszych tego typu transakcji w dziejach polskiego przemysłu gier. W ubiegłym roku Techland zanotował rekordowy wzrost przychodów z 184,2 mln do aż 1,12 mld zł, a zysk netto skoczył z 36,2 mln do aż 746,8 mln zł, co mogło być ważnym katalizatorem przejęcia.
- Połączenie sił z Tencent pozwoli nam wrzucić najwyższy bieg, jeżeli chodzi o wdrażanie naszej wizji dotyczącej gier. Wybraliśmy sprzymierzeńca, który miał już okazję współpracować z kilkoma z najlepszych na świecie firm zajmujących się grami i który pomógł im osiągnąć nowe wyżyny, jednocześnie szanując ich metody działania - przekazał prezes Techlandu, Paweł Marchewka.
Choć tak niespodziewana, a wręcz szokująca zmiana może budzić obawy wśród graczy, to prezes Techlandu uspokaja i zapewnia, że przejście pod skrzydła chińskiego giganta nie zmieni wiele, a jeśli już, to tylko na lepsze. Jeśli wierzyć jego słowom, Tencent nie będzie zanadto ingerował w twórczość Techlandu, który ma zachować sporą autonomię i wolność twórczą.
- Zachowamy pełną własność naszych tytułów, utrzymamy swobodę artystyczną i twórczą, a także wciąż będziemy działać w sposób, który wydaje nam się właściwy. Ja wciąż będę pełnić rolę dyrektora generalnego studia - uspokaja Paweł Marchewka.
Techland to jedna z największych w Polsce firm zajmujących się produkcja gier. W dorobku wrocławskiego zespołu znajdziemy takie produkcje jak Dying Light, Call of Juarez czy Dead Island. Szef i założyciel studia - Paweł Marchewka - od lat znajduje się na liście najbogatszych Polaków magazynu Forbes, a w tym roku zajął na niej piątą pozycję.