Tengami - Recenzja
Piękna wizualnie, kameralna opowieść o wędrówce samuraja.
Studio Nyamyam, założone przez weteranów z ekipy legendarnego Rare, przygotowało tytuł ciekawy, pomysłowy i z piękną wizją artystyczną. Choć nie uniknięto potknięć, oryginalne Tengami na długo zapadnie w pamięć.
Po uruchomieniu gry, naszym oczom ukazuje się trójwymiarowa książka. Nieprzypadkowa, ponieważ jej kolejne strony składają się na opowieść o podróży samuraja. Przytrzymując podświetloną część planszy przekręcamy kartki lub ich fragmenty, które otwierają się na wzór trójwymiarowych wycinanek. Przed nami wyrastają budynki, wodospady i lasy, do których po chwili się przenosimy, by pokierować losami wojownika.
Przekręcanie wskazanych elementów jest kluczowe - dzięki nim odkryjemy zamaskowane przejścia czy schowane przedmioty, oraz po prostu pchniemy do przodu opowieść.
Warto zaznaczyć, że Tengami jest grą przygodową, której akcja toczy się w okresie feudalnej Japonii. Główny nacisk położono na eksplorację niewielkiego acz interesującego i na pół mistycznego świata oraz rozwiązywanie dość wymagających łamigłówek. A tych jest pełno i stanowią sedno zabawy.
Raz przyjdzie nam poszukać zaginionego miecza. By się do niego dostać, musimy wcześniej rozpalić kilka ognisk u wybrzeża morza. Przedtem jednak, by przejść przez rzekę, utworzymy wycinankowy most poprzez przekręcanie i dopasowanie odpowiednich elementów. Zdecydowanie trzeba ruszyć głową i pokombinować. Jednakże dla tych, którzy boją się wymagających puzzli, przygotowano dyskretny system podpowiedzi.
W gruncie rzeczy rozgrywka toczy się w dość powolnym tempie. Poza łamigłówkami, tak jak w klasycznej przygodówce „point and click”, wskazujemy bohaterowi miejsce, do którego pomału się przemieszcza. Można nieco pomarudzić, że samuraj mógłby iść nieco szybciej, bo momentami odnosi się wrażenie, że przez jego „spacer” producenci na siłę wydłużają rozgrywkę.
Co ważne, w grze nie ma żadnych dialogów i niemal pozbyto się tekstu. Występuje jedynie może w dwóch czy trzech miejscach oraz w opcjonalnych podpowiedziach. Przedstawiona wędrówka samuraja, choć oparta na japońskiej mitologii, nie jest historią skomplikowaną. To opowieść o przemijania, ale w gruncie rzeczy nie brak w niej niedopowiedzeń i to od gracza zależy ich interpretacja.
Bezsprzecznie produkcja Nyamyam zachwyca oprawą audiowizualną, stanowiącą najsilniejszy aspekt Tengami. Mówiąc wprost - gra jest śliczna, przepełniona całą paletą barw z urokliwymi lokacjami pełnymi japońskich krajobrazów. Artyzm podkreśla specyficzny styl gry, bo nie tylko domki, czy drzewa są wycięte z papieru, ale nawet główny bohater jest płaski niczym kartka.
Tłem do wydarzeń na ekranie jest znakomita i zapadająca w pamięci muzyka, którą skomponował David Wise, znany między innymi dzięki serii Donkey Kong.
Tengami to piękna wizualnie, kameralna opowieść przeniesiona w klimaty japońskiej kultury, wyróżniająca się oryginalną rozgrywką. Szkoda tylko, że zabawy wystarczy ledwo na ponad godzinę, bo chciałoby się spędzić znacznie dłużej czasu w świecie wykreowanym przez Nyamyam.