„Terminator: Mroczne przeznaczenie” miał za starych aktorów - twierdzi James Cameron
Takich jak Arnold Schwarzenegger.
James Cameron wskazał, jakie błędy popełniono w trakcie realizacji filmu „Terminator: Mroczne przeznaczenie”. Głównym zarzutem znanego filmowca jest to, że ponownie skorzystano z aktorów starszej daty takich jak Arnold Schwarzenegger, które nie przekonały młodszej części widowni.
Cameron pełnił w tym projekcie rolę producenta i ściśle współpracował z reżyserem Timem Millerem. Produkcja nie odniosła dużego sukcesu, nie przypadła do gustu zwłaszcza krytykom, a jej wynik finansowy był rozczarowujący. Widowisko przyniosło jedynie nieco ponad 261 milionów dolarów dochodu, a spekuluje się, że jej budżet wyniósł około 185 milionów dolarów, a na promocję wydano blisko 100 milionów dolarów.
Zdaniem autora „Avatara” błędem było zatrudnienie wiekowych gwiazd takich jak Arnold Schwarzenegger czy Linda Hamilton, związanych z marką od 1984 roku za sprawą kultowego filmu „Terminator”. Miller nie chciał tylko powrotu Schwarzeneggera do cyklu, ale Cameron uparł się, że to będzie dobra decyzja i postawił warunek, że weźmie udział w tym projekcie, jeśli sławny aktor znajdzie się w obsadzie. Po latach filmowiec nieco zmienił zdanie.
- Myślę, że ten film przetrwałby mając Lindę i przetrwałby mając Arnolda, ale jeśli wsadzasz do fabuły obu aktorów - ona po 60-tce, on po 70-tce, to nagle okazuje, że nie jest to twój Terminator - mówi Cameron w rozmowie z portalem Deadline. - Nie jest to nawet Terminator twojego taty, ale Terminator twojego dziadka. I ten fakt przeoczyliśmy.
- My uwielbiamy tę serię i uważaliśmy, że fajnie będzie zrobić bezpośredni sequel produkcji z 1991 roku. Problem jest taki, że młoda widownia wówczas jeszcze nie była na świecie. Nie urodziliby się jeszcze przez kolejne 10 lat. Była to więc nasza krótkowzroczność. Trochę zachłysnęliśmy się tym wszystkim i to jest wniosek, który z tego trzeba wyciągnąć - zauważył filmowiec.
Seria „Terminator” doczekała się w sumie sześciu filmów. James Cameron jest odpowiedzialny za dwie pierwsze odsłony, które widzowie przyjęli z dużym entuzjazmem. Aktualnie, nie zapowiedziano kolejnych części.