The Division 2 - Recenzja
Silny syndrom „jeszcze jednej misji”.
Przed zagraniem w The Division 2 musicie zadać sobie bardzo ważne pytanie - jak istotna jest dla was fabuła w grze? Jeśli nie jest to najważniejszy czynnik, a po prostu poszukujecie dobrej gry akcji nastawionej na kooperację i zbieranie lootu, w Waszyngtonie poczujecie się jak w domu.
A konkretniej w Białym Domu, czyli niegdyś siedzibie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pierwsze zadanie prowadzi gracza od razu do tego rozpoznawalnego na całym świecie budynku. Po odbiciu go z rąk napastników staje się naszą pierwszą bazą.
Nie mniej ważne są obozy odblokowywane w różnych częściach metropolii - spotykamy w nich kolejne postacie, zleceniodawców zadań i miejsca, w których możliwy jest handel, tworzenie przedmiotów, przechowywanie ich i wiele innych aktywności.
Historię przedstawioną w The Division 2 można w zasadzie całkowicie pominąć. Nie przyciąga, jest przewidywalna i stanowi w zasadzie niewielki dodatek do tego, co w grze najważniejsze, czyli samej rozgrywki. A ta jest po prostu świetna.
Przemierzając kolejne zakamarki Waszyngtonu odkrywamy stopniowo różnorodne aktywności i w zasadzie w każdym momencie możemy poprosić - jeśli nie mamy zorganizowanej drużyny - o wsparcie innego agenta. Jeśli ktoś zaakceptuje prośbę, chwilę później pojawi się z nami na placu boju.
Samo przemierzanie ulic, o ile posiadamy odpowiedni dla dzielnicy poziom, nie jest wybitnie niebezpieczne dla samotnego gracza. Zdecydowanie inaczej wygląda to w przypadku kolejnych misji, gdzie co najmniej jeden partner jest mile widziany.
Decydując się na rozgrywkę z losowymi graczami z Internetu bywa jednak różnie, dlatego The Division 2 przynosi najwięcej frajdy wówczas, gdy gramy ze znajomymi i korzystamy z komunikacji głosowej. Czat zaimplementowany w grze potrafi jednak wyraźnie gubić łączność, dlatego warto rozważyć używanie zewnętrznych aplikacji.
Przy dobrze zorganizowanej ekipie The Division 2 to praktycznie niekończąca się zabawa. Nawet powtarzanie tych samych lub podobnych aktywności sprawia po prostu znakomitą frajdę, kiedy za każdym razem obieramy inną taktykę i próbujemy nowych rozwiązań.
Co najważniejsze, strzelanie jest tu po prostu przyjemne, zwłaszcza w połączeniu z wciąż świetnym systemem osłon i przemieszczania się pomiędzy nimi. Jak natomiast wygląda kwestia zdobywanych łupów?
Regularnie „wypadają” coraz ciekawsze i mocniejsze bronie oraz lepsze przedmioty, które skutecznie zachęcają do testowania i eksperymentowania. Wielbiciele analizowania i porównywania wszystkich statystyk powinni poczuć się tu znakomicie.
Dostępny arsenał jest bardzo zróżnicowany i jego odpowiedni dobór zależy przede wszystkim od naszego stylu gry. Nie jest trudno znaleźć tu niepozorne, ale skuteczne pistolety automatyczne, strzelby, ciężkie karabiny maszynowe, a nawet snajperki, które we wprawnych rękach potrafią naprawdę zmienić sytuację na polu bitwy.
Bardzo dobrze wyważone zostały także umiejętności, zarówno te aktywne jak i pasywne, czyli atuty. Dzięki zdobywanym zasobnikom technicznym SHD rozwijamy je regularnie, wraz z postępami w grze, realnie wpływając na nasze możliwości bitewne.
Wykorzystujemy je nie tylko na ulicach Waszyngtonu, bowiem wiele zadań prowadzi gracza poprzez naprawdę świetnie zaprojektowane pomieszczenia i całe budynki. Lokacje są zróżnicowane i rzadko kiedy łapiemy się na tym, że podobne scenerie widzieliśmy już wcześniej.
Zobacz też: The Division 2 - poradnik i najlepsze porady
Najlepiej prezentuje się jednak sam Waszyngton. Ośnieżony Nowy Jork w pierwszej części miał oczywiście swój niepowtarzalny klimat, jednak trzeba szczerze przyznać, że porośnięta i zapuszczona stolica Stanów Zjednoczonych również ma sobą wiele do zaoferowania. Lokacja jest jednak dość płaska i podczas rozgrywki brakuje nieco miejsc, które górują nad okolicą.
Waszyngtonowi dodaje uroku również zmienny cykl dobowy i różnorodna pogoda. Co ciekawe, ulewne deszcze nocą ograniczają znacznie widoczność. Taki zabieg skutecznie potęguje efekt niepewności, podczas którego liczymy tylko na wskazania radaru.
Klimat miasta potęgują całkiem zróżnicowani przeciwnicy - odkrywając kolejne dzielnice spotykamy coraz ciekawsze wariacje wrogów, na których stosujemy przeróżne taktyki, podyktowane ich mocnymi stronami i słabościami.
Warto zatrzymać się przy tej kwestii na dłużej, bowiem The Division 2 naprawdę pozytywnie zaskakuje, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję przeciwników. Skutecznie odpowiadają na obecnie używany arsenał, flankują i momentami naprawdę potrafią zaskoczyć. To wyjątkowo wysoki poziom, którego mocno brakuje w innych grach.
Projekt poziomów zachęca do flankowania także graczy w drużynie i na placu boju bardzo szybko przekonujemy się, że bezmyślne parcie do przodu z ciężkim karabinem nie jest najlepszą taktyką. Sznyt The Division 2 można określić jako grę taktyczną w lekkiej wersji. To świetne wypośrodkowanie pomiędzy zabawą a kombinowaniem.
The Division 2 nie sili się na niepotrzebne rewolucje. To solidna produkcja ze sprawdzonymi i dobrze wykonanymi elementami oraz bardzo dobrym projektem poziomów. Choć kuleje tu fabuła, szybko o niej zapominamy, bo rdzeniem produkcji jest rozgrywka, a ta jest po prostu wyborna. Waszyngton aż chce się ratować.
Plusy: | Minusy: |
|
|
Platforma: PC, PS4, Xbox One - Premiera: 15 marca 2019 - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: gra akcji TPP - Dystrybucja: pudełkowa, cyfrowa - Cena: od 200 zł - Producent: Massive Entertainment - Wydawca: Ubisoft - Wydawca PL: Ubisoft
Recenzja The Division 2 została przygotowana na podstawie egzemplarza PC dostarczonego nieodpłatnie przez firmę Ubisoft.