Skip to main content

The Last of Us 2 miało być grą z otwartym światem

W pierwotnej koncepcji.

Neil Druckmann w rozmowie z serwisem IGN opowiedział o szczegółach pracy nad The Last of Us 2 i koncepcjach, które towarzyszyły procesowi twórczemu. W jednej z nich gra miała mieć strukturę otwartego świata, którym stało się Jackson i okolice.

UWAGA NA SPOILERY. Nie czytaj dalej, jeśli nie ukończyłeś gry.

Według Druckmanna, otwarty świat to była pierwotna koncepcja gry, a większość czasu gracze spędziliby w Jackson. To tutaj osadzili się Joel i Ellie po wydarzeniach z pierwszego The Last of Us. W prologu kontynuacji faktycznie dostrzegamy, jak rozbudowane i przemyślane jest miasteczko oraz jego okolice. Poznajemy sporo drugoplanowych postaci.

- [W tej koncepcji] Abby dołącza do społeczności Jackson i wcielamy się w nią jako nową postać, aż do momentu, gdy zdradza Joela - tłumaczy Druckmann. - Ale to po prostu nie działało, ponieważ śmierć Joela jest dramatycznym, pełnym przemocy wydarzeniem, a do takich wydarzeń chcemy dotrzeć jak najszybciej.

Zobacz także: The Last of Us 2 - Poradnik, Solucja

Zobacz na YouTube

Z pomysłów pozostało to, że wcielamy się w Abby w prologu, ale tylko na chwilę - do momentu śmierci Joela. Dopiero później, w połowie gry, przejmujemy postać Abby na dłużej, by poznać jej przeszłość, ale też motywację i zmianę w postrzeganiu wielu bieżących wydarzeń.

- To postać Abby spowodowała, że chcieliśmy zrobić grę o empatii, wpływie ludzi na siebie. Wiedzieliśmy, że możemy użyć Joela i Ellie, by wytworzyć to uczucie na samym początku - kontynuuje Druckmann. - Rola Abby tak naprawdę się kurczyła i kurczyła, aż do momentu, gdy uznaliśmy, że jest to wystarczające na tyle, by gracz miał wobec Abby takie uczucia, jak chcieliśmy, by miał.

Źródło: IGN

Zobacz także