The Last of Us na Steam Decku musi poczekać. Priorytetem łatanie błędów
Brzmi sensownie.
Twórcy nie najlepszego - delikatnie pisząc - portu The Last of Us Part 1 na PC koncentrują się na łataniu błędów. Weryfikacja działania na Steam Decku musi więc poczekać, choć była w przeszłości elementem marketingu.
„Przypominamy, że we wtorek wydamy nowy hotfix, a kolejny patch w piątek” - napisano w szeregu wiadomości na Twitterze. „Podzielimy się szczegółami, gdy tylko aktualizacja będzie dostępna do pobrania, damy także znać o rzeczach, których można się spodziewać w piątkowej łatce, jeszcze przed jej publikacją”.
„I choć wiemy, że wielu z was chciałoby zagrać w The Last of Us Part 1 na Steam Decku, to obecnie priorytetowo traktujemy poprawki i łatki, a nie zgłoszenie gry do weryfikacji” - dodano. „Będziemy informować o statusie na Steam Decku wraz z ulepszaniem wersji PC”.
Konwersja The Last of Us Part 1 na PC zaraz po premierze zebrała masę krytyki za długie ładowanie, niską płynność działania, liczne błędy, awarie i glitche. Niektóre z najbardziej „zabawnych” zrzutów z ekranu pochodzą właśnie z przenośnego komputera Valve, gdzie można natknąć się na szczególne problemy choćby w sferze renderowania włosów (jak na ujęciu powyżej).
Priorytety Naughty Dog nie powinny być więc większym zaskoczeniem, ale wszystko to sprawia, że produkcja ma obecnie status „bez wsparcia” na Steam Decku, wyraźnie odstając tym samym od innych pozycji Sony, jak God of War, Horizon Zero Dawn i Spider-Man, które wypadają „świetnie” - jak brzmi oficjalne desygnacja.
Z drugiej strony, gracze szybko przypomnieli, że jeszcze w grudniu sam Neil Druckmann z Naughty Dog zapewniał na Twitterze, że „Ellie i Joel trafią na Steam Deck, nie martwcie się”. Dokładnie dzień przed premierą Valve opublikowało za to montaż gier działających na przenośnym urządzeniu - nie zabrakło także ujęć z The Last of Us Part 1.