Obejrzałem nowy odcinek „The Mandalorian”. Liczyłem na więcej
Zobaczymy, jak rozwinie się historia.
Ponad dwa lata minęły od premiery drugiego sezonu „The Mandalorian”. Disney Plus udostępnił już kolejny rozdział i wygląda na to, że kontynuacja serii wygląda całkiem nieźle. W jakim kierunku zmierzają twórcy? Czy historia Din Djarina nadal jest tak ekscytująca jak poprzednio?
UWAGA: W tekście pojawiają się informacje dotyczące 1. odcinka trzeciego sezonu serialu, jak i wspominamy wydarzenia z poprzednich sezonów.
Warto przypomnieć, że historię Din Djarina (Pedro Pascal) poznaliśmy nie tylko w serialu „The Mandalorian”, ponieważ jego wątek pojawił się w kilku odcinkach „Księgi Boby Fetta”, która miała swoją premierę w międzyczasie. Twórcy sugerowali, że fabuła będzie zmierzała w stronę dziejów Mandalory i próby odzyskania władzy nad planetą. Pierwszy odcinek prezentuje taką właśnie perspektywę. Szczególnie ważne było pokazane już na trailerze spotkanie Din Djarina z Bo-Katan (Katee Sackhoff). Jestem ciekaw, jak zostanie rozwinięty ten wątek.
Poza tym pojawia się kwestia dotycząca zwyczajów i tradycji Mandalorian. Jak wiemy, Din Djarin zdjął hełm i ujawnił swoją twarz przed Grogu, a to czyni go apostatą. Aby odkupić swoje winy, musi wybrać się na Mandalorę, ponieważ „tak każe obyczaj”. Sprawa dotycząca tradycji i sprzeciwiania się jej, jest według mnie bardzo ciekawa i już wcześniej mogliśmy zobaczyć, jak twórcy potrafili sprawnie nią operować.
Trzeci sezon „Mandalorianina” jest także powrotem i przypomnieniem fabuły z poprzednich odsłon. Din Djarin podróżuje po świecie w swoim superszybkim ścigaczu Naboo N-1 Starfighter, przybywa do miejsca, w którym akurat toczy się walka Mandalorian z wielkim krokodylem. Twórcy trochę niepotrzebnie próbują się posługiwać sentymentalnymi scenami, które według mnie szkodzą prowadzonej narracji.
Na przykład Din Djarin powraca na Navarro, żeby porozmawiać z Greef Kargą (Carl Wathers), a w zasadzie teraz Wielkim Rządcą Kargą. Próbuje jednocześnie naprawić zniszczonego droida IG-11, którego części zostały wykorzystane do zbudowania pomnika pamięci. Myślę, że to zbyt wyraźne nawiązanie do emocji odbiorcy. Bohaterskie poświęcenie robota w imię przyjaźni do człowieka jest ważne, ale mam wrażenie, że ten wątek można traktować jako cenny element fabuły pierwszego sezonu, którego nie warto już kontynuować.
Oprócz tego poznaliśmy nieco inną stronę Navarro. Widzimy, że miasto wyraźnie rozwija się jako niezależny byt i zostało to świetnie zaprezentowane. Lokacja jest różnorodna, pełna blasku, kolorów. W tle pojawia się wiele nowych, ale także dobrze znanych ras. Doskonale ogląda się te fragmenty, w których Mando przechadza się po mieście. Ten pozytywny akcent został jednak trochę przytłumiony przez spór Kargi z piratami.
Przez chwilę miałem wrażenie, że oglądam „Księgę Bobby Fetta”, gdzie tego rodzaju utarczki, przedstawione w zasadzie bez większego celu, pojawiały się jako wypełniacze fabularne. Być może twórcy chcieli tym samym wprowadzić nowego antagonistę w postaci Goriana Sharda, doa jego rola zostanie jakoś sfunkcjonalizowana w przyszłości. Momentami historia z Navarro przypominała wątek odzyskania Tattoine z rąk Huttów przez Bobbę Fetta.
Sprytnie zrezygnowano z Cary Dune (Gina Carano, którą odsunięto od pracy nad serialem). Greef Carga powiedział tylko, że została powołana przez Siły Specjalne. To ma sens, ponieważ tak rozległy świat, po którym poruszają się bohaterowie, może zaoferować im różne oferty pracy. Zrezygnowano także z takiego przeświadczenia, że Navarro to centrum świata, z którego poszczególne postaci niczym NPC w grach komputerowych, nie mogą się wydostać.
Pojawia się rzecz jasna Grogu. Mały nicpoń nadal jest zabawny i uroczy, ale w pierwszym odcinku jego rola nie została wyraźnie zaakcentowana. Podróżuje z Din Djarinem (tak jak na początku serii), ponieważ zdecydował się zrezygnować ze ścieżki jedi. Z pewnością w kolejnych odcinkach zobaczymy go nieco częściej, ale zastanawiam się jaki pomysł mają na tę postać twórcy serialu. Na przykład ciekawym elementem było pokazanie sceny, gdy w trakcie podróży nadświetlnej Grogu widzi tajemnicze postaci.
Zwróciłem także uwagę na zmianę w „intro”. Dotychczas mieliśmy krótki wstęp z charakterystyczną muzyką z seriali o „Gwiezdnych Wojnach” i pokazaniem kilku sylwetek z uniwersum. Tym razem słyszymy dźwięk młota i kowadła, sugerujący temat nowego sezonu, który będzie skoncentrowany na pokazaniu walki o odzyskanie Mandalory.
Czy jestem zadowolony z pierwszego odcinka trzeciego sezonu „The Mandalorian”? Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej. Wygląda na to, że twórcy poszli trochę na łatwiznę. Trzeba poczekać na rozwój fabuły i dać jej szansę, bo zapowiada się interesująco i wciąż jest niezwykle wciągająca. Warto też spojrzeć na to, że historia Din Djarina jest kontynuacją serii i być może trzecia odsłona nabierze pełnego rozpędu dopiero później. To nadal świetny serial, który warto oglądać, a także pewien fenomen jeśli chodzi o świat „Gwiezdnych Wojen”. Bez wątpienia będę czekał na kolejne części i liczę na realną poprawę dynamiki w następnym odcinku.
Ocena: 7/10
Premiera w Polsce: 01.03.2023 - Kolejny odcinek: 8.03.2023 - Gdzie obejrzeć: Disney Plus - Liczba odcinków (3 sezon) 8 (długość odcinka: 35 minut) - Rodzaj: sci-fi - Reżyseria: Jon Favreau - Występują: Pedro Pascal, Carl Weathers, Giancarlo Esposito, Omid Abtahi, Amy Sedaris, Emily Swallow, Katee Sackhoff, Christopher Lloyd, Marco Khan, Paul Sun-Hyung-Lee, Eddie Vincent, Christine Galey