„The Marvels” nie ożywi kina superbohaterskiego. Film zbiera mieszane oceny
Choć nie ma też tragedii.
W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje filmu „The Marvels”, skupiającego się na losach trzech superbohaterek: Kapitan Marvel, Ms. Marvel oraz Spectrum. Recenzenci są wyraźnie podzieleni w odbiorze dzieła - niektórzy doceniają dobrze napisane i poprowadzone postacie, a inni narzekają na chaotyczną i przewidywalną fabułę.
Wypada jednak zaznaczyć, że ostatecznie przeważają opinie pozytywne. Tak przynajmniej sugerują statystyki agregatora RottenTomatoes, w którym zebrano na ten moment 148 recenzji. 61 procent z nich uznano za pozytywne, co oznacza, że produkcji udało się zdobyć order świeżego pomidora. Jeśli jednak wczytamy się w wypowiedzi krytyków, zobaczymy obraz filmu, któremu sporo brakuje do ideału.
„W uniwersum Marvela jest miejsce na głupkowatość. Ale w »The Marvels« fragmenty absurdalnej komedii wydają się wciśnięte na siłe, ponieważ kolidują z utylitarnym przesłaniem filmu” - czytamy w recenzji portalu Variety. Jeszcze cięższe działa wytoczył recenzent New York Post, którego zdaniem „The Marvels” przebiło w swojej beznadziei „Eternals” oraz „Ant-Man i Osa: Kwantomania”.
Średnia ocen nie jest jednak taka zła, więc muszą być przecież jakieś mocne strony. Emily Zemler z portalu Observer doceniła w swoim tekście lekki ton opowieści, który nadaje filmowi tak oczekiwanego przez fanów „powiewu świeżości”. Słowa pochwały śle się również w stronę gry aktorskiej głównej obsady, a przede wszystkim Iman Vellani, odgrywającej rolę Ms. Marvel.
„Kamala stawia na swoim i naprawdę dobrze sprawdza się w spotkaniu ze swoimi bohaterkami. Zarówno aktorka, jak i postać są wyraźnie podekscytowane obecnością w dużym filmie Marvela, dzięki czemu łatwiej jest samemu trochę się w to wciągnąć” - czytamy w recenzji Entertainment Weekly.
The Marvels trafi do kin już jutro - 10 listopada. Wedle opisu fabuły, trio wspomnianych superbohaterek będzie musiało połączyć siły, aby uratować zdestabilizowany wszechświat. Swoja rolę w opowieści odegrają także inne lubiane postacie, jak choćby Nick Fury (Samuel L. Jackson).