Skip to main content

The Novelist - Recenzja

Historia pewnej rodziny.

Starając się napisać wiarygodną historię, Kent Hudson - twórca The Novelist - przeprowadzał wywiady z rodzicami, by dowiedzieć się jak najwięcej o problemach i wyzwaniach związanych z posiadaniem dzieci. Udało się. Niezależna gra o życiu, rodzinie i trudnych wyborach trwa zaledwie trzy godziny, lecz zmiany, jakich dokonujemy w relacjach bohaterów na długo zapadają w pamięci.

Opowieść skupia się wokół rodziny Kaplanów - małżeństwa posiadającego kilkuletniego syna. Jednak nigdy nie przejmujemy pełnej kontroli nad ich poczynaniami. Zamiast tego, gracz wciela się w bezcielesną istotę - ducha, zamieszkującego domek letniskowy, do którego na trzy miesiące wprowadzają się Kaplanowie. Para chce oderwać się od problemów, z jakimi borykał się ostatnio ich związek, dać sobie czas na rozwój własnej twórczości i przy okazji zapewnić chłopcu okazję do spędzenia czasu z dala od nękających go w szkole kolegów.

Oficjalny zwiastun gryZobacz na YouTube

Kaplanów poznajemy czytając ich myśli i wspomnienia oraz przeglądając notatki i rysunki, jakie rozrzucają po całym domu. Informacje, które uda się zebrać wykorzystujemy później, by pomóc głowie rodziny - Danowi. Podejmujemy ważne decyzje. W każdym z dziewięciu rozdziałów musimy wybrać członka rodziny, którego potrzeby zostaną spełnione, a także tego, który będzie musiał zadowolić się rozwiązaniem kompromisowym, i wreszcie poszkodowanego - osobę poświęcającą swoje potrzeby na rzecz innych.

„Kaplanów poznajemy czytając ich myśli i wspomnienia oraz przeglądając notatki i rysunki.”

Gra oferuje dwa tryby rozgrywki: czysto interaktywny oraz „skradankowy”. Warto wybrać ten drugi.

Wybory nie są łatwe. Chociaż z początku planowałem zachować równowagę między Kaplanami, pomagając na zmianę każdemu z nich, już w trzecim rozdziale złamałem założenia - potrzeby jednego z członków rodziny wydawały mi się znacznie bliższe niż wymogi pozostałych. Mimo świadomości, że robię dobrze, wychodząc poza schemat, czułem się nieco winny po raz kolejny odstawiając na bok tego samego Kaplana. Oglądając podsumowanie pierwszego miesiąca wiedziałem, że pod pewnymi względami bardziej zaszkodziłem rodzinie niż jej pomogłem.

The Novelist nie dzieli decyzji na dobre i złe, chociaż niektóre problemy mogą wydawać się znacznie poważniejsze od innych. Najciekawszy konflikt interesów przebiega między małżeństwem - każde z nich chce rozwijać się zawodowo i wymaga przy tym wyrzeczeń ze strony rodziny. Znalezienie równowagi między walczącym z problemami z weną pisarzem a malarką, która na nowo odkryła swój talent jest momentami bardzo trudne, szczególnie że nie możemy zapominać o potrzebach dziecka, nawet jeśli w porównaniu z potrzebami rodziców mogą wydawać się błahe.

Gra oferuje dwa tryby rozgrywki. Historię, w której jesteśmy całkowicie niewidzialni dla Kaplanów, dzięki czemu możemy swobodnie poruszać się po całym domu, oraz tryb skradania. Decydując się na drugą opcję, większość czasu spędzimy kryjąc się w lampach, czekając aż domownicy opuszczą pomieszczenie lub odwrócą się do nas plecami. W przypadku zauważenia musimy uciec i skryć się, w przeciwnym razie stracimy dostęp do rozwiązania korzystnego dla przestraszonego przez nas domownika. Wariant ten nieznacznie wydłuża rozgrywkę, jednak bez niego The Novelist nie jest grą, a zaledwie interaktywną, pozbawioną wyzwań historią.

Prosta i schludna oprawa graficzna stanowi doskonałe uzupełnienie dobrze zrealizowanej historii. W każdym rozdziale dom zmienia się, pojawiają się w nim nowe przedmioty związane z bieżącymi problemami Kaplanów, a na ścianach i półkach możemy odnaleźć obiekty nawiązujące do wcześniejszych wątków. Umacnia to wrażenie, że mamy do czynienia z prawdziwą rodziną, a nasze decyzje zapisują się w pamięci całej trójki. W procesie tworzenia Hudson zdecydował się na kilka uproszczeń, takich jak automatycznie zamykające się drzwi do biura Dana czy samoistnie włączający się telewizor. Jednak są to drobiazgi, które w żaden sposób nie szkodzą opowieści.

Na pierwszy rzut oka The Novelist kojarzy się z inną interaktywną historią wydaną w poprzednim roku - Gone Home. Obie gry dzieli jedna wyraźna różnica - w produkcji Kenta Hudsona gracz bierze aktywny udział w snuciu opowieści, a zakończenie nie jest z góry ustalone. Doskonale napisane notatki i dialogi sprawiają, że Kaplanowie to ludzie z krwi i kości, przez co decyzje dotyczące ich życia podejmujemy z pewnym trudem.

7 / 10

Zobacz także