Skip to main content

"To jakieś oszustwo?" - twórca Sonic nie wierzy w cenę swojej gry

430 tysięcy dolarów na aukcji.

Yuji Naka, programista pierwszych odsłon Sonic the Hedgehog oraz późniejszy szef zespołu odpowiedzialnego za serię, jest zaskoczony ceną, jaką na niedawnej aukcji uzyskało zafoliowanego pudełko z pierwszym częścią cyklu na Segę Genesis - 430 tysięcy dolarów.

„Co to jest?” - napisał wczoraj na Twitterze. „To jakieś oszustwo? Zastanawiałem się, czy to już czas, by Sonic osiągnął nowe szczyty” - dodał po chwili.

„Widziałem, że Mario sprzedał się ostatnio w wysokiej cenie, więc myślałem, że w przypadku Sonic także tak będzie, ale to co innego. Przepraszam” - napisał, choć nie jest do końca jasne, co ma na myśli i kogo przeprasza.

Być może mężczyzna nawiązuje do ostatnich kontrowersji związanych z firmą Wata, nadającą grom kategorie jakościowe. Skomplikowaną sprawę szerzej opisywaliśmy w sierpniu.

W skrócie: część kolekcjonerów zarzuca Wata, że we współpracy z domami aukcyjnymi sztucznie zawyża ceny gier retro, zarabiając na prowizjach i ocenach. Włodarze firm związanych z procederem mają rzekomo kupować pudełka pomiędzy sobą, skrywając proceder w tajemnicy.

Opisywana kopia Sonic the Hedgehog została oceniona właśnie przez Wata Games, na 9.4. To jedna z najwyższych możliwych not, sugerująca wyjątkowo rzadką pozycję.

Ceny rosną już od jakiegoś czasu. W lipcu ubiegłego roku Super Mario Bros. (ocena 9.4 od Wata) sprzedano za 114 tys. dolarów, a w kwietniu obecnego roku ten sam tytuł (9.6 od Wata) osiągnął już 660 tys. dol.

Idąc dalej, w lipcu pudełko The Legend of Zelda (9.0 od Wata) sprzedało się na aukcji za 870 tys. dol., a obecny rekord należy do Super Mario 64 (9.8 od Wata) za 1,56 mln dol., także z lipca.

Zobacz także