To nie wina Fallouta 76, że na „piątkę” czekamy tak długo - zapewnia Bethesda
Jak już, to gra będzie dzięki niemu lepsza.
Mijają lata, a premiera Fallouta 5 wciąż wydaje się równie odległa, jak wydanie Bloodborne na PC. Czy to możliwe, że tempo prac Bethesdy jest spowalniane przez ciągły rozwój Fallouta 76? Firma zdecydowanie zaprzecza.
Takie obawy mogą wydawać się całkiem zasadne, bo przecież projektanci oddelegowani do prac nad aktualizacjami i dodatkami do Fallouta 76 nie mogą pomagać w kształtowaniu pomysłów na „piątkę”. Jon Rush - reżyser kreatywny sieciowej odsłony - zapewnia, że nic takiego nie ma miejsca.
„Absolutnie nie” - mówił deweloper w rozmowie z The Gamer. „Jestem w stanie zrozumieć tę perspektywę kogoś, kto patrzy z zewnątrz, ale nie, w żadnym razie. Jeśli już, to [Fallout 76] sprawi, że Fallout 5 będzie jeszcze bardziej angążujący, gdy już wyjdzie. Ale niczego nie nie spowalnia”.
Inspiracje Falloutem 76
Brzmi ambitnie, ale w jaki sposób Fallout 76 miałby wpłynąć na „piątkę”, która - najpewniej - będzie grą dla jednego gracza? Rush nie wyklucza możliwości, że w grze pojawi się opcja zagrania jako ghul, identycznie jak w nadciągającej aktualizacji do Fallouta 76.
„Jest to możliwe. Jeśli jest to coś, co gracze chcieliby zrobić, to tak, absolutnie” - tłumaczył w wywiadzie. „Tworzymy gry dla graczy, żeby dobrze się bawili. Jeśli ghul sprawi, że tak będzie, to absolutnie to rozważymy”.Oczywiście na popularność ghuli wpłynął także serial, w którym niedokońca żywy protagonista podbił serca zarówno graczy, jak i widzów niezaznajomionych z materiałem źródłowym.
O Falloucie 5 nie wiemy na ten moment nic więcej oprócz tego, że Bethesda ma już na niego jakiś pomysł. Na premierę poczekamy jednak jeszcze długie lata, ponieważ pierwsze w kolejce jest The Elder Scrolls 6.