Todd Howard komentuje kontrowersje wokół płatnych zadań do Starfield. „Nie taki był nasz zamiar”
Powraca także temat „płatnych modów”.
Todd Howard - producent wykonawczy i reżyser wielu gier Bethesdy - w niedawnym wywiadzie odniósł się do kontrowersji wywołanych przez sprzedaż pojedynczego zadania do Starfield w sklepie Creations (dawniej Creation Club). Deweloper zapewnia, że studio nie miało złych intencji i przemyśli to, jak będzie dostarczać podobne treści w przyszłości. Jednocześnie twórca skomentował powracający temat „płatnych modów”.
Na początek nakreślmy kontekst sprawy: w ramach opublikowanej na początku miesiąca dużej aktualizacji do Starfielda do gry dodano nowe zlecenia Łowców Nagród. Początek tego wątku każdy może sprawdzić za darmo, ale już drugi quest z cyklu wymaga zakupienia w sklepie Creations za prawdziwe pieniądze. Graczom taka praktyka zdecydowanie się nie spodobała i postanowili dać upust swojej frustracji, „bombardując” kartę produktu gry na Steamie negatywnymi recenzjami.
„Jeśli chodzi o Łowców Nagród, to chcieliśmy dostarczyć przedmioty do Creation Club tak, jak robiliśmy to wcześniej. Dać graczom specjalny strój i specjalną broń, sprzedawać je razem, ale pomyśleliśmy, że pójdziemy o krok dalej i opakujemy je wokół dodatkowego zadania” - powiedział Howard w rozmowie z popularnym z youtuberem MrMattyPlays. „Ale teraz widzimy poruszenie wśród graczy i zupełnie nie taki był nasz zamiar. Teraz ludzie myślą, że tniemy nową frakcję na części, żeby sprzedawać ją po kawałku za 700 kredytów”.
„Zastanowimy się nad tym, jak będziemy dostarczać podobne treści w przyszłości. Nie wiem jeszcze, czy zmienimy ceny, całkowicie przestaniemy tak robić czy znajdziemy jeszcze inne rozwiązanie. Ale dziękujemy społeczności za dokładne opinie na ten temat” - kontynuuje twórca. Jednocześnie zauważył, że przy okazji trwającej dyskusji o zadaniu Łowców Nagród, powrócił temat oskarżania Bethesdy o chęć wprowadzenia „płatnych modów” i zarabiania na twórczości graczy. Deweloper ma jednak bardzo konkretne podejście do tego typu praktyk.
„Jeśli chodzi o twórców treści do naszych gier, to widzimy, że wielu z nich z hobbystów stało się profesjonalistami. Naszym zadaniem jest zapewnienie, żeby dalej mogli tworzyć, że dostaną zapłatę i będą widzieć, jak tworzenie przez nich świetnych rzeczy przynosi prawdziwe zyski” - tłumaczy Howard. „Myślę, że dzięki temu mamy bardzo zdrową społeczność moderską, w której obracają się też profesjonaliści, którzy widzą, że ich dzieła faktycznie są doceniane. Ale z drugiej strony wciąż masz dostęp też do dosłownie milionów darmowych modyfikacji, jakie możesz pobrać do naszych gier”.