Todd Howard nie może się nacieszyć renesansem Fallouta. „Czegoś takiego jeszcze nie widziałem”
Mówi też o przyszłości marki.
W wywiadzie udzielonym dla magazynu Variety, Todd Howard - szef Bethesdy - pochwalił się zaktualizowanymi wynikami popularności gier z serii Fallout. Przyznał też, że nigdy w swojej karierze nie spotkał się z sukcesem na tak wielką skalę.
Szczególnie zauważalny wzrost dotknął sieciowego Fallouta 76, który w ciągu pięciu miesięcy - od grudnia do maja - przyciągnął kolejne 3 mln unikalnych graczy, dobijając do 20 mln zebranych w ciągu 6 lat od premiery. Fala zainteresowania jest oczywiście powiązana z sukcesem serialu Fallout, ale Todd Howard wciąż nie może się nadziwić, o jak dużym wzroście w liczbach mowa.
„W zależności od konkretnej odsłony Fallouta, obserwujemy około cztero lub sześciokrotny wzrost dziennej liczby graczy. To wykracza poza wszystko, co kiedykolwiek widziałem w ciągu 30 lat pracy w tej branży” - mówi Howard.
„Przyciągnięcie tak wielu osób, które nigdy wcześniej nie grały w twoją grę, to naprawdę duża rzecz. To są nowi użytkownicy, którzy nigdy tych gier nie dotknęli. Mówimy o bardzo wyjątkowym momencie” - wyjaśnia dalej.
W dalszej części wywiadu rozmowę skierowano w stronę serialu, a konkretnie planów na 2. sezon. Howard nie był chętny do ujawniania szczegółów, ale zapewnił, że kontynuacja nie zaoferuje żadnego skoku w czasie i przestrzeni, lecz podąży za losami bohaterów, których już poznaliśmy.
Oczywiście w planach są też kolejne gry w postapokaliptycznym uniwersum, ale i tutaj Howard nie był zbyt wylewny. „Mamy plany na przyszłe odsłony serii, choć na razie nie mamy o czym opowiadać. Ciągle jednak planujemy” - dodał.