Skip to main content

Tomasz Gop: W Lords of the Fallen chodzi o doskonalenie umiejętności

Twórcy nie naśladują Wiedźmina.

Tomasz Gop, producent wykonawczy Lords of the Fallen z ramienia CI Games przyznał w nowym wywiadzie, że jego projekt nie stara się ślepo naśladować Dark Souls czy Wiedźmina 2, którego prace deweloper także nadzorował.

- W mojej opinii gra znacząco różni się od Wiedźmina, ponieważ nie mamy do czynienia z ortodoksyjnym RPG, którym moim zdaniem jest ta seria.

- To raczej RPG nastawione na akcję. Nie wiem jeszcze kiedy opublikujemy nowy trailer z fragmentami rozgrywki, ale zaprezentowane w naszych filmach doświadczenia będą jak w filmie akcji, podczas gdy CD Projekt stawia raczej na opowiadaną historię - mówi Gop w rozmowie z serwisem VG247.

- Gra opowiada o zacieraniu różnicy - dodaje. - Różnicy między pierwszym lepszym noobem, jakim jesteśmy na początku, i doświadczonym graczem na końcu. Chodzi o doskonalenie umiejętności i wydaje mi się, że takie właśnie było też Dark Souls. Na końcu mogłem przyznać w duchu, że pokonałem tę grę. Właśnie takie odczucia generują u odpowiednio nastawionych graczy tytuły pokroju Dark Souls i to samo staramy się odtworzyć.

Deweloper mówił także o innych inspiracjach serią Dark Souls, również koncentrującą się na wysokim poziomie trudności.

- Myślę, że ważne jest ustalenie wizerunku gry jeszcze przed premierą, także przez samych twórców. Zanim jeszcze gracze kupili tytuł, wiedzieli już, że czeka ich duże wyzwanie. Byli więc gotowi postarać się nieco bardziej.

- Nie jest ważne, czy gra jest trudna czy nie. Jeśli ktoś powie, że będziemy siedzieć jak na szpilkach przez cały czas, to postaramy się nieco bardziej - wyjaśnia. - Przy odpowiedniej grupie docelowej gracze będą przekonani, że czego ich coś trudnego, więc tak właśnie podchodzą do rozgrywki i całość działa. Myślę, że udało się to zrealizować perfekcyjnie w Dark Souls i my staramy się zrobić to samo.

Dowiedzieliśmy się także kilku szczegółów na temat głównego bohatera w produkcji CI Games i niemieckiego studia Deck 13.

Fabuła opowiada historię wygnanego za grzechy i zbrodnie Harkena, co dodatkowo zostało skrupulatnie wytatuowane na jego twarzy. Na (nie)szczęście jest także jedyną osobą zdolną do pokonania odradzającego się zła i demonów.

- Tak się składa, że właśnie ten koleś popełnił sporo zakazanych czynów, o czym świadczą tatuaże na jego twarzy - tłumaczy Gop. - Daje mu to także specjalną osobowość, charakter. Z jednej strony wszyscy zdają sobię sprawę, że zło można wygnać, ale nasz bohater jest właśnie uosobieniem wszystkich tych uczynków.

- Musi to być całkiem dziwne, zwłaszcza, że właśnie teraz powracają demony i nikt nie wie dlaczego. Co więc robią ludzie? Walczą ze złem za pomocą zła.

Lords of the Fallen ukaże się w tym roku na PC, PlayStation 4 i Xbox One.

Zobacz także