Skip to main content

Tomasz Knapik o walce w Torment: Tides of Numenera

Nie tylko dialogi.

Torment: Tides of Numenera - podobnie jak pierwowzór - szczyci się możliwością rozwiązania niemal każdego konfliktu bez walki, najczęściej za pomocą dialogów. Podstęp czy perswazja nie zawsze się jednak udają, stąd nowy zwiastun gry - opowiadający o walce.

Popularny Tomasz Knapik wciela się w rolę narratora materiału wideo i zapewnia, że powodzenie w bezpośrednim starciu zaczyna się od rozwoju postaci, zwiększenia cech bazowych czy inwestycji w talenty. Jednocześnie rosną pasywne bonusy do ataku i obrony.

Labirynt Porzuconych, gdzie trafimy po śmierci

Trailer porusza też temat wyposażenia, w tym najpotężniejszych przedmiotów, zwanych tu enigmatami. Te pozwolą palić większe obszary, wysysać życie czy przyzywać do pomocy inne postacie.

Problem polega na tym, że z takiego artefaktu skorzystamy tylko raz. Aby zachęcić do ich stosowania, a nie oszczędzania na moment, który nigdy nie nadejdzie, twórcy zadbali o jeszcze jeden minus: zbytnie nagromadzenie enigmatów wywołuje choroby, a ostatecznie nawet eksplozję.

Jak na klasyczną produkcję RPG przystało, nie zabraknie także towarzyszy. W Torment: Tides of Numenera jednocześnie przyłączymy maksymalnie trójkę kompanów, każdego oczywiście z własnymi umiejętnościami i wyposażeniem.

Zobacz: Torment: Tides of Numenera - Poradnik, Solucja

Pewną nowością jest możliwość rozmawiania z przeciwnikami także podczas walki, by zastraszyć wrogów lub przekonać ich do poddania się czy nawet zmiany strony konfliktu. Dlatego też warto w pierwszej kolejności wyeliminować przywódcę, by osłabić morale grupy.

Zobacz na YouTube

Również śmierć nie jest końcem. W Torment: Tides of Numenera „martwa” postać trafia do Labiryntu Porzuconych, gdzieś we wnętrzu własnego umysłu. Eksploracja korytarzy ujawni kolejne wątki i tajemnice.

Produkcja studia inXile Entertainment debiutuje 28 lutego na PC, PS4 i Xbox One. W pełnej wersji nie usłyszymy Knapika, ale polska obsada i tak jest imponująca, z Piotrem Fronczewskim na czele.

Nowy Torment nie jest kontynuacją kultowego Planescape: Torment, a tylko „duchowym spadkobiercą”. Mimo to, pewne założenia są podobne - choćby fakt, że kierujemy zagubionym bohaterem, który musi odnaleźć się w dziwnej, obcej rzeczywistości.

Zobacz także