Tradycyjne gry się nie sprzedają, przyszłością jest Fortnite. Tim Sweeney mówi o wielkich zmianach w branży
„Doświadczenia typu live”.
Szef Epic Games - Tim Sweeney - wykorzystał scenę eventu Unreal Fest, by wygłosić swoje zdanie na temat rynku gier. Według niego, jesteśmy świadkami „generacyjnej zmiany”, która zdarza się niezwykle rzadko. Jednym z dowodów jej istnienia ma być niska sprzedaż niektórych wysokobudżetowych gier oraz wysokie zainteresowanie grami „społecznymi”, np. Fortnite.
- Jedną z manifestacji tej zmiany jest to, że wychodzi wiele gier z wysokimi budżetami, które sprzedają się znacznie poniżej oczekiwań. Tymczasem inne gry radzą sobie niesamowicie dobrze. Widzimy prawdziwy trend, w ramach którego gracze grawitują w kierunku naprawdę dużych gier, w które mogą grać z większą liczbą znajomych - twierdzi Sweeney.
Według szefa Epic Games, „wartość gry rośnie proporcjonalnie do liczby przyjaciół, z którymi możemy się połączyć”, by wspólnie grać, rozmawiać na czacie, brać udział w wirtualnych koncertach i „robić inne fajne wirtualne rzeczy online”.
Jakoby na poparcie tych słów Sweeney podał dowód na popularność Fortnite: w poprzednim sezonie świątecznym Epic zarejestrował 110 milionów aktywnych użytkowników gry.
- Niektórzy nazwą to metaverse - ciągnie Tim Sweeney - ale wciąż nie jesteśmy zgodni, co to właściwie znaczy. Część ludzi, gdy słyszą o metaverse, myśli o tym, co Facebook robi z VR i AR. Inni używają metaverse do określenia wszystkiego tego, co nie podoba im się w nowym sezonie Fortnite.
Według Epic Games, przyszłością gier wideo są „światowej klasy, nieustannie ewoluujące rozrywkowe doświadczenia typu live”. Innymi słowy - gry-usługi. Fortnite jest ich sztandarowym przykładem, a wielu studiom marzy się sukces pokroju uniwersum Epica.