Skip to main content

Trevor z GTA 5 chciałby powrócić w GTA 6. Ma bardzo specyficzny pomysł na dalszy los bohatera

Okrutny koniec.

Steve Ogg, który wcielił się w Trevora z Grand Theft Auto 5, chciałby, żeby jego postać pojawiła się w kolejnej odsłonie serii. Ma konkretny pomysł, jak miałby wyglądać taki powrót.

Ogg uważa, że Trevor powinien znaleźć się w GTA 6 tylko po to, by już na samym początku gry zginąć. Aktor sądzi, że byłby to świetny sposób na „przekazanie pałeczki” nowym bohaterom.

- Myślę, że byłoby spoko, gdyby Trefor pojawił się w jednym celu, by zostać zabitym na początku. To byłoby fajne - stwierdził Ogg w rozmowie z dziennikarzem serwisu Screen Rant.

Trevor to bez wątpienia jedna z najbardziej charakterystycznych postaci w całej historii serii GTA

- Takie podejście byłoby ukłonem w stronę fanów. Na zasadzie: Hej, dzięki. Teraz przekaż pałeczkę, rozwal głowę Trevora i zakończ to, niech nowa generacja działa dalej - dodał aktor.

Steve Ogg zainspirował się oczywiście pewną sceną z GTA 5, w której okrutny los spotyka kogoś, kogo od razu rozpoznali fani czwartej części cyklu (uwaga na spoiler). Johnny Klebitz, postać poboczna z GTA 4 i bohater dodatku Lost and Damned, ginie właśnie z rąk Trevora.

GTA 6 ma ukazać się w 2025 roku na PS5 i Xboksach Series. Niektórzy analitycy uważają, że wydawca wyceni grę na 80, albo nawet 100 dolarów. Inni uspokajają jednak i negują takie wizje, przypominając, że Take-Two zarabia przecież krocie chociażby na mikropłatnościach w GTA Online. Podnoszenie bazowej ceny gry byłoby tylko wizerunkową wpadką.

Nowa odsłona popularnego cyklu z pewnością będzie jednak najdroższą pod względem produkcyjnym grą w historii studia Rockstar. Budżet nie jest znany, lecz plotki wskazują na to, że wydawca przeznaczy w sumie dwa miliardy dolarów na cały cykl produkcji i wieloletniego wsparcia gry po premierze.

Zobacz także