Skip to main content

Trudna sytuacja Google Stadia. Wieści o problemach i anulowanych grach

Nieoficjalne źródła o kulisach porażki platformy.

  • Stadia to komercyjna porażka - liczba użytkowników jest niższa niż zakładano
  • Google chciało współpracować z Hideo Kojimą nad epizodycznym horrorem
  • Zainwestowano miliony dolarów w pozyskanie Red Dead Redemption 2

Google Stadia znajduje się w trudnej sytuacji, która jest efektem niezrozumienia procesu tworzenia gier i złego zarządzania - wynika z nieoficjalnych informacji o platformie streamingowej.

Bloomberg, Wired i VGC opublikowały teksty, których autorzy - powołując się na anonimowe źródła - opisują problemy usługi, umożliwiającej rozgrywkę poprzez serwery umieszczone w tak zwanej „chmurze”.

Pierwszy z serwisów przekonuje, że Stadia poniosła komercyjną porażkę. Miesięczna liczba aktywnych użytkowników jest podobno niższa od zakładanych o setki tysięcy, rozczarowująca jest też ponoć sprzedaż dedykowanego kontrolera.

Google Stadia obiecuje płynną rozgrywkę na różnych urządzeniach

Platforma zadebiutowała pod koniec 2019 roku, ale spotkała się z krytyką - między innymi z powodu zastosowanego modelu biznesowego i braku obiecywanych funkcji. Według Bloomberga, pracownicy Google obawiali się premiery usługi we wspomnianym terminie i naciskali, by najpierw udostępnić wersję beta.

Zgody nie wydało kierownictwo na czele z szefem projektu Philem Harrisonem, który chciał bardziej tradycyjnej premiery w stylu konsolowym. Informatorzy twierdzą też, że koncern wydał „dziesiątki milionów dolarów”, by na Stadii ukazały się takie tytuły, jak Red Dead Redemption 2.

Natomiast Wired przedstawia problemy związane z tworzeniem projektów. Źródła portalu uważają, że największy kłopot to fakt, że Google jest firmą technologiczną, która nie ma doświadczenia w produkcji gier. Ta wymaga osób na stanowiskach, które formalnie w koncernie nie istnieją.

Stadia na pozyskanie Red Dead Redemption 2 wydała miliony dolarów

Zdaniem dwóch informatorów, internetowy gigant powinien objąć strategię, którą stosuje Microsoft, czyli zagwarantować maksymalną swobodę wykupywanym zespołom deweloperskim przy jednoczesnym inwestowaniu w rozwój ekip.

Na początku lutego Google zamknęło wszystkie własne studia i zwolnił zatrudnionych pracowników, choć - jak zwraca uwagę Wired - pięć dni wcześniej chwalił postępy „utalentowanych” projektantów w pracach nad grami na wyłączność Stadii.

Temat produkcji porusza też VGC. Według anonimowych źródeł serwisu, koncern technologiczny zaproponował Hideo Kojimie stworzenie epizodycznego horroru, ale później z pomysłu się wycofał. Powstanie tytułu miał zablokować sam Harrison. Warto zaznaczyć, że latem Japończyk przyznał, że niedawno musiał anulować ważną grę.

Twórca Death Stranding miał przygotować grę na Stadię

Inne niezrealizowane projekty to między innymi pozycja od Harmonix. Co ważne, jest praktycznie gotowa, a premierę uniemożliwiły kwestie licencyjne związane z muzyką. Szef studia - Steve Janiak - nie wykluczył jednak, że trafi na inne platformy.

Wśród skasowanych gier są też pełnoprawny sequel Journey to the Savage Planet, produkcja sieciowa od producenta Assassin's Creed Syndicate i serii Splinter Cell, a także tytuł od Yu Suzukiego, czyli autora Outrun.

Mimo zamknięcia własnych studiów, Stadia będzie nadal funkcjonowała, choć skoncentruje się przede wszystkim na współpracy z zewnętrznymi deweloperami.

Zobacz także