Twórca A Way Out: zdziwilibyście się, jak dobrze EA mnie traktuje
W obronie wydawcy.
Część graczy ma negatywne zdanie na temat Electronic Arts, jednak Josef Fares - główny projektant A Way Out - broni wizerunku wydawcy w rozmowie z dziennikarzami portalu VG247.
- Naprawdę chciałbym opublikować kilka e-maili z wewnętrznej korespondencji. Myślę, że po tym, jak ludzie przeczytaliby te wiadomości, opadłaby im szczęka ze zdziwienia, w jaki sposób EA mnie traktuje. To naprawdę duże wsparcie - przekonuje deweloper.
- Wiem, że nikt w to nie wierzy. Mówię to cały czas, każdemu wydawcy coś w pewnym momencie nie wychodzi, nawet Microsoftowi, Nintendo czy komukolwiek. Jedyne, co powinno nas obchodzić, to dobre gry - dodaje.
Fares już wcześniej wypowiadał się pozytywnie o EA, przekonując, że amerykańskie przedsiębiorstwo nie miało żadnego wpływu na kształt A Way Out. Ponadto, deweloper zwrócił uwagę, że wydawca „nie zarobi na grze ani jednego dolara”.
- Jedyne co od EA otrzymałem, to wsparcie. Nie sprzeciwiali się wizji gry. Nie mogli, bo bym na to nie pozwolił. Byli za to niesamowicie pomocni - mówił w marcu główny projektant produkcji.
W tym samym miesiącu Electronic Arts gruntownie przebudowało system postępów w Star Wars Battlefront 2 - grze, która jeszcze przed premierą wzbudziła negatywne emocje. Sprawa dotyczyła mikrotransakcji, które zapewniały graczom realne wsparcie podczas walki.
Aktualnie w lootboxach znajdziemy wyłącznie przedmioty kosmetyczne, takie jak emotki i zwycięskie pozy. Skrzynek nie można już kupić - zdobywamy je za codzienne logowanie.