Skip to main content

Twórca Balatro myślał, że sprzeda 10 kopii gry. Tak wielki sukces nawet mu się nie śnił

Teraz może robić to, co kocha.

Pod koniec lutego sieć obiegła wieść o spektakularnym sukcesie gry Balatro, czyli karcianego indyka od niezależnego dewelopera LocalThunk. Wówczas dowiedzieliśmy się, że produkcja zarobiła aż milion dolarów w zaledwie osiem godzin po premierze, a w pierwsze trzy dni po debiucie sprzedała się w imponującej liczbie 250 tysięcy kopii. Niedawno twórca opublikował wpis na swoim profilu na X z podziękowaniami za tak ogromne wsparcie fanów.

Przyznał, że kiedy przygotowywał się do opublikowania swojej gry, był przekonany, że krótko po tym będzie musiał wrócić do pracy w branży informatycznej.

Rok temu przygotowywałem się do opublikowania mojej małej, dziwnej gry na Steamie oraz do powrotu do pracy w IT. Uruchomiłem kartę gry w maju i spodziewałem się, że sprzedam może z 10 kopii. To był szalony rok. Jestem niezwykle wdzięczny, że mogę teraz pracować robiąc to, co kocham.”

Już wcześniej, podczas sesji pytań i odpowiedzi na Reddicie, LocalThunk zdradził, że dopiero przed samym debiutem Balatro i po ujrzeniu pierwszych recenzji branżowych krytyków zrozumiał, że jego „mała, dziwna” gra naprawdę może odnieść sukces.

Dzień przed premierą zaczęło do mnie naprawdę docierać, że to rzeczywiście może być coś udanego – kiedy wszystkie główne media zaczęły publikować recenzje mojej gry. Nie spodziewałem się tak pozytywnego odbioru, ponieważ wiem, jak dziwnie ta gra wygląda i jak równie dziwnie się w nią grą.

Tak rzeczywiście się stało – w ciągu 10 dni od premiery 250 tysięcy sprzedanych egzemplarzy zamieniło się w pół miliona, a po miesiącu w okrągły milion. W porównaniu z zaledwie dziesięcioma egzemplarzami to ogromna przepaść. Gdy zaś dodamy do tego prawie 30 tysięcy pozytywnych recenzji na Steamie, możemy tutaj już śmiało mówić o ogromnym – i w pełni zasłużonym – sukcesie.

Zobacz także