Twórca Baldur's Gate 3 wytknął Ubisoftowi błędy, przez które firma tkwi w kryzysie
Abonament to nie wszystko.
Wieści o rozwiązaniu przez Ubisoft zespołu odpowiedzialnego za Prince of Persia: The Lost Crown - wysoko ocenianej, ale średnio zarabiającej metroidvanii - wywołały sporo emocji w branży. Dyrektor ds. wydawania w Larian wytknął Ubisoftowi, dlaczego firma nie zarabia na swoich grach.
Na początku warto wspomnieć, że doniesienia na temat rozwiązania zespołu twórców The Lost Crown zostały już oficjalnie potwierdzone. Ubisoft ogłosił, że deweloperzy nie stracili pracy, lecz zostali rozrzuceni po innych oddziałach, by zająć się innymi projektami.
Brak gier na Steamie to błąd
Zdaniem Michalea Douse'a - wspomnianego przedstawciela Larian - sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby francuski producent prowadził w ostatnich latach inną strategię wydawania gier.
„Ostatnią godną uwagi grą na ich platformie [Ubisoft Connect - dop. red] był prawdopodobnie Far Cry 6 z 2021 roku” - pisze Douse na X. „The Crew, Mirage i Avatar pojawiły się w 2023 roku i nie osiągnęły dobrych wyników. Można więc założyć, że gdy Prince of Persia ukazał się w 2024 roku, subskrybcje stały w miejscu. To oznacza, że ludzie nie uruchamiali tej platformy zbyt często”.
„Gdyby ta gra ukazała się na Steamie, nie tylko odniosłaby sukces, ale prawdopodobnie dostałaby sequel, ponieważ miała tak mocnych twórców” - pisze dalej. „To tak bardzo zepsuta strategia. Najtrudniej jest zrobić grę z [z wynikiem 85 punktów na Metacritic] - o wiele łatwiej zaś jest ją wydać. Po prostu nie powinno się tego robić w taki sposób”.
Gracze nie będą posiadać gier, a deweloperzy - pracy
Najwyraźniej Ubisoft sam dotarł do podobnych wniosków już jakiś czas temu, ponieważ - jak zapowiedziano we wrześniu - zaczynając od Assassin's Creed Shadows, każda kolejna gra firmy będzie trafiała na premierę także na Steama. Do tej pory na PC grać mogliśmy wyłącznie przez Ubisoft Connect i Epic Games Store, a wydanie na platformę Valve ukazywało się z długim opóźnieniem.
Douse dodał również, że prioretyzowanie przychodów z abonamentu Ubisoft Plus, a nie sprzedaży cyfrowych i fizycznych gier, raczej nie skończy się dla producenta i jego pracowników dobrze.
„Jeśli stwierdzenie »gracze powinni przyzwyczaić się do nieposiadania swoich gier na własność« jest prawdziwe ze względu na obraną strategię wydawniczą (subskrybcję ponad sprzedaż), to stwierdzenie »deweloperzy muszą przyzwyczaić się do nieposiadania pracy, jeśli tworzą gry uznaną przez krytyków« (strategia ponad sprzedaż) także jest prawdziwe” - dodał w komentarzu. „A to po prostu nie jest rozsądne - nawet z biznesowego punktu widzenia”.