Twórca Counter-Strike cieszy się, że oddał grę w ręce Valve. Żałuje tylko... zbyt mocnej snajperki
Wspomnienia ze starych czasów.
Minh „Gooseman” Le - jeden z twórców pierwszej wersji Counter Strike - przyznał, że jest bardzo zadowolony z decyzji o przekazaniu praw do marki w ręce Valve. Jego zdaniem firma świetnie radzi sobie z podtrzymaniem dziedzictwa gry.
Oczywiście - jak dobrze wiemy z lekcji historii branży gier - Counter-Strike zaczynał jako modyfikacja do Half-Life z 1998 roku. Le opowiedział o początkach swojej przygody z grą w wywiadzie z norweskim serwisem Spillhistorie. O stworzeniu moda pomyślał już w 1998 roku, gdy zanspirował sie kultowymi filmami akcji i strzelankami.
„Jakoś w okolicach wydania CS Beta 3 zrozumiałem, że gra urosła do poziomu, którego bym się nie spodziewał. To wtedy zdałem sobie sprawę z ogromnego potencjału, przez który Counter-Strike stał się najlepszym sieciowym FPS-em tamtych czasów" - opowiadał.
Le już wtedy zajmował się modami „profesjonalnie”, więc niektóre pomysły (jak choćby brak respawnu po śmierci) zapożyczył z fanowskiego projektu Action Quake 2. W 2000 roku Le oraz Jess Cliffe - współtwórca moda - zostali zatrudnieni oficjalnie przez Valve. Jak czytamy, obaj przyjęli nowe stanowiska z wielką pokorą.
Jeszcze w tym samym roku zdecydowali się sprzedać prawa do marki Valve, które zajęło się rozwojem gry „na poważnie”. „Jestem bardzo zadowolony z tego, jak potoczyły się sprawy z Valve, jeśli chodzi o sprzedanie im IP. Wykonali świetną robotę, utrzymując dziedzictwo Counter-Strike” - mówił Le.
A czy jest jakaś rzecz, której zasłużony twórca żałuje? Le zdradził, że wciąż nie może przeboleć decyzji o nie przebalansowaniu części broni, w tym snajperki AWP. „Myślę, że jest nadużywana i stał się trochę meta-bronią” - wyjaśnił. Przyznał też, że bardzo zaskoczyła go wielka popularność mapy de_dust. Jego ulubionymi lokacjami były bardziej otwarte cs_siege, cs_facility i cs_747.