Twórca Cyberpunk 2077 wziął w obronę deweloperów Starfield
Skala i założenia produkcji są inne.
Pracownik CD Projektu wziął w obronę kolegów po fachu z Bethesdy po tym, jak w serwisie X spory rozgłos zdobyła wiadomość jednego z użytkowników, krytykujących między innymi animacje postaci w Starfield.
„Creation Engine musi odejść” - napisał niejaki „SynthPotato”. „Powrót do Cyberpunka pokazuje, jak przestarzałe są animacje rozmów w Starfield, a różnica jest oszałamiająca. Poza podstawowymi obrotami i okazjonalnymi gestami dłoni nie ma żadnych animacji ciała. Po powrocie do Cyberpunka coraz bardziej krytycznie oceniam Starfield, z ciągłymi ekranami ładowania, okropnymi ujęciami kamery w dialogach i nijakimi animacjami”.
Nie jest to zbyt rewolucyjna i świeża ocena, lecz algorytm zadziałał i wpis został wyświetlony 3,5 miliona razy. W odpowiedziach nie mogło zabraknąć też deweloperów. Część nazywa opinię głosem kogoś, kto absolutnie nie ma pojęcia, o czym mówi i nigdy nie widział Creation Engine na oczy.
Głos w nieco bardziej dyplomatycznym tonie zabrał za to Patrick K. Mills, starszy projektant zadań w Cyberpunk 2077. Ten w szeregu wypowiedzi zapewnił, że może zrozumieć, dlaczego Bethesda postawiła na inne priorytety. Podczas gdy CD Projekt miał lata na dopracowanie kluczowych scen, w Starfield skala spotkań i dialogów jest dużo szersza oraz - często - losowa.
„Nie widzę powodu, dla którego nie mogliby zrobić czegoś bardziej wyszukanego, gdyby chcieli i posiadali odpowiednie narzędzia” - napisał, mając na myśli właśnie animacje. „Nie jest to dla nich głównym celem z wielu powodów, a wymagany, wysoki poziom swobody gracza jest w rzeczywistości tak samo ważny jak te narzędzia”.
„Nie można przygotować sceny rodem spotkania z Judy na dachu, ponieważ taką scenę można u nich rozegrać na stu różnych planetach, w dowolnym momencie” - wyjaśnił Mills. „Mają kilka momentów, które są zainscenizowane w bardziej wyrafinowany sposób, jak pierwsze spotkanie Konstelacji i tym podobne. Ale mają znacznie więcej scen, z szeroką obsadą postaci i oszałamiającą liczbą możliwych lokalizacji”.
„Stworzenie każdej ważnej sceny w Cyberpunk 2077 zajęło dosłownie lata. W Starfield mogę oświadczyć się dziesięciu różnym NPC, na dowolnej z tysiąca planet. Nie można więc projektować rozbudowanych scen, bo tworzyliby grę w nieskończoność” - dodał.