Autor Goat Simulator wyjaśnia uniwersum swojej produkcji
Akcja toczy się w czyśćcu.
Sympatyczne miasteczko z Goat Simulator nie jest tylko miejscem do zabaw dla prowadzonej przez gracza kozy, gdzie zwierzak może bezkarnie siać zniszczenie. Okazuje się, że przedstawiona lokacja ma dużo ważniejsze znaczenie - jest czyśćcem.
Takie wytłumaczenie swojej poważnej produkcji zaoferował jeden z deweloperów - Armin Ibrisagic. Na oficjalnym forum dyskusyjnym Steama odpowiedział na teorię jednego z fanów, który naiwnie proponował, że całość jest tylko halucynacją.
„Można zauważyć, że jeden z tuneli ma napis »Himlen«, a drugi »Helvete«. Jeśli wrzucimy te słowa do translatora, dowiemy się, ze »Himlen« oznacza »niebo«, a »Helvete« - »piekło«. Dlatego też w grze mamy równocześnie kozą-anioła i kozę-szatana.”
Ibrisagic dodał także, że rozmyślnie umieścił pentagram i kamienne Goethenge bliżej Helvete. Co więcej, przedstawiony w grze protest mieszkańców ma odzwierciedlać obecne problemy na Ukrainie. Te lokacje symbolizują „wsteczne myślenie i praktyki, które muszą zostać zniszczone, by poczynić postępy”.
Tymczasem w pobliżu Himlen mamy obiekt do testów niskiej grawitacji oraz latarnię, „symbolizujące naukę, postęp i nadzieję”. „Pułapka czekająca w kosmosie pokazuje, że nie możemy się śpieszyć, jeśli nie jesteśmy gotowi” - wyjaśnia Ibrisagic.
„Można również zauważyć, że w żaden sposób nie da się wejść w interakcje z ludźmi. Jeśli ich poliżemy lub delikatnie dotkniemy, natychmiast upadają” - dodaje. „Gdy w pobliżu są inne osoby, zaczną uciekać. Jeśli chodzi o ludzi, jesteśmy tylko obserwatorem, patrzącym z daleka, nie jesteśmy częścią grupy. Wieczna samotność.”
Jeszcze w tym miesiącu ukaże się aktualizacja 1.1 z nową mapą, która ma ujawnić jeszcze więcej szczegółów na temat wykreowanego uniwersum.
Głębię produkcji docenił w swojej recenzji Jerzy, wystawiając filozoficzną ocenę 11/10.