Skip to main content

Twórca mrocznej Alicji poczuł się „zniszczony emocjonalnie” przez odmowę EA

Alice Asylum definitywnie nie powstanie.

American McGee, główny twórca serii gier o mrocznej Alicji wydanych przez EA, opublikował nowe wideo. Ostatni raz poruszył w nim kwestię odrzuconego przez wydawcę projektu gry Alice Asylum, a także polecił fanom, by zapomnieli o projekcie, bo w tej sprawie nie da się nic wskórać.

Przypomnijmy: Alice Asylum miało być kontynuacją Alice: Madness Returns z 2011 roku. American McGee spędził wiele lat, próbując przekonać właściciela praw do marki - Electronic Arts - do wydania pozwolenia na oficjalne prace, jednak firma pozostała nieugięta. Sytuacja jest tym bardziej fatalna, że McGee opracował wraz z utalentowanymi fanami pokaźną „biblię projektową” Asylum, która zawiera setki prac graficznych, opis całej fabuły, szczegółowy spis bossów, przeciwników, broni, lokacji itp. Jednym słowem, projekt był gotowy - wystarczyło go zrealizować.

Biorąc jednak pod uwagę, że to EA jest właścicielem marki, American McGee jest kompletnie uziemiony. W materiale słychać jego zmęczenie całą sprawą i chęć odcięcia się od marzeń o powstaniu Asylum. Deweloper radzi fanom zapomnieć o grze. Wspomina też, jakim emocjonalnym ciosem była dla niego odmowa EA.

- Poczułem się zniszczony emocjonalnie przez fakt, nasza propozycja została odrzucona. Nie tylko dlatego, że zainwestowaliśmy w to tak wiele jako społeczność i jako twórcy, ale także dlatego, że czułem dość mocno, że przedstawiamy wizję czegoś, co było nie tylko osiągalne, ale, gdyby pozwolono nam to zrealizować, byłoby naprawdę piękne - tłumaczy McGee w nowym wideo.

- Co się stało, to się stało. Musimy o tym zapomnieć - dodaje później. Deweloper wyraźnie chce się odciąć od tego etapu w życiu i poleca fanom, by wszystkie ewentualne pytania odnośnie serii kierować bezpośrednio do EA, a nie do niego.

Z materiału wynika, że American McGee dostaje mnóstwo zapytań odnośnie kontynuacji serii: dlaczego nie stworzy „duchowego spadkobiercy” Alice: Madness Returns, dlaczego nie wykorzysta faktu, że Alicja w Krainie Czarów to już domena publiczna, dlaczego się „poddał”. Deweloper tłumaczy jednak, że wykorzystał już wszystkie możliwości i ze względu na kwestie prawne, sytuacja nie jest tak prosta, jak wydaje się „internetowym ekspertom”.

- Prawa do Alicji są dość skomplikowane, ale wszystko sprowadza się do tego, że ja, American McGee, nie mam kontroli nad własnością ani możliwości tworzenia rzeczy podobnych lub opartych na Alicji w Krainie Czarów, do końca mojego życia - podsumowuje McGee.

- Właściciele IP, Eletronic Arts, dali wyraźnie do zrozumienia, że nie są zainteresowani, by seria Alice była kontynuowana przeze mnie lub kogokolwiek innego. Kontynuowanie rozwoju projektu po tym, jak powiedziano mi wyraźnie, że nie ma zainteresowania, byłoby równoznaczne z kradziezą IP, a tego nie zamierzam robić.

American McGee widzi jednak światełko w tunelu dla osób, które chcą zobaczyć kontynuację przygód mrocznej Alicji, jednak jego pomysł może się nie spodobać wielu ososbom. Twierdzi, że całkiem rozsądnym posunięciem na stworzenie Alice Asylum przy obejściu barier prawnych byłoby „nakarmienie” jakiegoś systemu AI danymi ze wspomnianej biblii projektowej, by na ich podstawie szcztuczna inteligencja stworzyła grę.

Biorąc pod uwagę tytuł powyższego materiału, wygląda na to, że to faktycznie „ostatnie słowo” dewelopera w sprawie smutnego losu Alice Asylum.

Zobacz także