Skip to main content

Twórca No Rest for the Wicked broni wczesnego dostępu do gier. Twierdzi, że przydałby się on Dark Souls

„Branża zmienia się w szybkim tempie”.

Dyrektor generalny Moon Studios - Thomas Mahler - broni premiery No Rest for the Wicked w programie wczesnego dostępu i sugeruje, że nawet pierwsze Dark Souls zyskałoby na takim podejściu.

Mroczna produkcja fantasy stawia właśnie na założenia soulslike, ale w rzucie izometrycznym przypominającym bardziej kolorowe Diablo. Debiut spotkał się jednak z sporą krytyką ze strony graczy, głównie ze względu na duże problemy z optymalizacją i płynnością działania.

Fundamenty są jednak obiecujące, a recenzje użytkowników - „W większości pozytywne” (choć jeszcze niedawno były „Mieszane”). Teraz Mahler starał się wyjaśnić zalety programu Early Access w długim wpisie w serwisie X.

„Nie minął nawet tydzień od rozpoczęcia wczesnego dostępu, a już jest całkiem jasne, że postawienie na taką formę dystrybucji to jedna z najlepszych decyzji, jakie mogliśmy podjąć - zaczął menedżer, choć chwilę później przyznał, że niektórzy gracze są „zirytowani” wydawaniem gier w ten sposób.

Zobacz na YouTube

„W miarę jak gry stają się coraz bardziej złożone i wyrafinowane, coraz częściej będziemy mieć do czynienia z jakąś formą wczesnego dostępu” - dodał Mahler. „Mówiąc z własnego doświadczenia, nie ma możliwości, by Wicked ukazało się w pełnej wersji bez wcześniejszego zobaczenia wszystkich danych i uzyskania opinii od użytkowników, które teraz zbieramy”.

„Oberwało się” nawet FromSoftware, które - zdaniem szefa Moon Studios - powinno wydać pierwsze Dark Souls w Early Access, ponieważ tytuł sporo by na tym zyskał.

„Wyobraźmy sobie, że FromSoftware wydaje Dark Souls 1 we wczesnym dostępie, zamiast spieszyć się z wydaniem pudełkowego produktu w nieco niedokończonym stanie - napisał Mahler. „Prawdopodobnie byliby w stanie przyjrzeć się drugiej połowie tej gry i nadal w pełni kształtować i szlifować mniej dopracowane obszary, takie jak Lost Izalith i tym podobne”.

Dalej dyrektor generalny wyjaśnia, że zakres możliwych do wprowadzenia zmian jest większy w programie Early Access niż w aktualizacjach czy w DLC. Apeluje także, by PlayStation oraz Nintendo również zaakceptowały taki model dystrybucji.

„Branża zmienia się w szybkim tempie i trzymanie się podejścia, które były normą 5-10 lat temu, jest zbyt restrykcyjne - napisał.

Zobacz także