Twórca Paladins zapewnia, że gra nie jest klonem Overwatch
Pomimo podobieństw.
Testy sieciowej strzelanki Paladins ruszyły w ubiegły piątek, a gracze szybko dostrzegli szereg mniej lub bardziej wyraźnych nawiązań i konceptów zapożyczonych z Overwatch.
Z takimi ocenami nie zgadza się Todd Harris, współzałożyciel odpowiedzialnego za prace studia Hi-Rez. Menedżer postanowił bronić swojej produkcji w serwisie Reddit.
W długim wpisie, zatytułowanym „Krótka historia Paladins - jako odpowiedź na zarzuty klonowania/kopiowania”, twórca zapewnia, że gra trafiła do pre-produkcji już kilka lat temu.
Co więcej, sami deweloperzy z Hi-Rez po oficjalnej zapowiedzi Overwatch mieli być bardzo zaskoczeni, jak wiele wspólnego znaleźć można pomiędzy dwiema produkcjami.
Harris wyjaśnia, że przeprowadzono testy, podczas których opcje różniące się od tych z tytułu Blizzarda (inny czas potrzebny na zabicie wroga, inny styl map i trybów, inna ogólna tematyka i tak dalej) nie spodobały się graczom, więc twórcy porzucili te założenia, nie bacząc na ewentualną krytykę.
Część konceptów zastosowanych w Overwatch można znaleźć w poprzedniej grze Hi-Rez, czyli w Global Agenda - dodaje Harris. Mowa na przykład o trybie „przepychania” ładunku, co pochodzi przecież z Team Fortress 2.
Współzałożyciel studia otwarcie przyznaje, że produkcja Blizzarda jest obecnie bardziej zaawansowana (dla przykładu: 100 umiejętności w porównaniu z 85 w Paladins), a niektóre podobieństwa są wyraźne (42 umiejętności ma bardzo podobne odpowiedniki w Overwatch, ale 36 z nich było już w Global Agenda lub Tribes Ascend).
W serwisie Reddit można nawet znaleźć materiały wideo, służące za potwierdzenie słów Harrisa.
Tymczasem fani Overwatch sugerują, że - pomijając już same podobieństwa i ich źródła - już sam trailer produkcji wyraźnie reklamuje grę jako odpowiednik produkcji Blizzarda - ale dostępny na Steamie.