Twórca Halo Infinite rzuca światło na brak split screena
Niezadowalające wyjaśnienia.
Rozgrywka na podzielonym ekranie była jednym z kluczowych elementów serii Halo od jej pierwszych odsłon. Niestety, ostatnie Halo Infinite nie otrzyma tego trybu, choć twórcy pracowali nad nim przez długi czas. Jeden z członków zespołu postanowił rzucić nieco światła na decyzję studia.
Podczas pokazu IGN Live Sean Baron, szef Halo Infinite Live Service powiedział, że kooperacja na podzielonym ekranie była ukończona w około 80%, jednak osiągnięcie 100% przekraczało techniczne możliwości studia 343 Industries. Przyczyną miały być niespodziewane komplikacje, z którymi ciągle borykali się programiści, a także proces certyfikacji Microsoftu wymagający, by wszystkie funkcje działały na wszystkich platformach, na których gra jest dostępna.
Nie oznacza to, że wdrożenie split screenu do Halo Infinite jest niemożliwe - raczej mało opłacalne w kontekście tego, ile czasu i zasobów trzeba poświęcić na dokończenie funkcji. Możliwe też, że wspomniane problemy techniczne mogą mieć związek z porzuceniem liniowej struktury rozgrywki na rzecz otwartego świata. Być może domniemane przejście na Unreal Engine 5 rozwiąże część tych przypadłości w kolejnej odsłonie serii.
Z relacji osób, którym dzięki pewnej sztuczce udało się uruchomić rozgrywkę na podzielonym ekranie, wynika, że gra zachowywała się dziwnie, kiedy postacie kierowane przez graczy znajdowały się zbyt daleko od siebie. Występowały problemy z synchronizacją pory dnia i pogody, a niekiedy zdarzało się, że któraś z postaci lądowała uwięziona poza mapą.
Halo Infinite jest już drugą - po Halo 5 - grą spod skrzydeł 343 Industries, w której zabrakło lokalnego trybu rozgrywki na podzielonym ekranie. Rozczarowanie graczy jest zrozumiałe nie tylko przez to, że twórcy obiecywali dodać funkcję po premierze (opóźnionej o rok), ale też dlatego, że split screen był jednym z głównych czynników, którymi Halo podbiło serca graczy i zdobyło ogromną popularność na świecie.