Twórca Star Wars Jedi: Ocalały wyjaśnia, czemu gra ominie PS4 i Xbox One
Logiczne uzasadnienie.
Deweloperzy ze studia Respawn Entertainment postanowili wyjaśnić, dlaczego druga część przygód Cala Kestisa, czyli Star Wars Jedi: Ocalały nie trafi na konsole starszej generacji.
W najnowszym wydaniu amerykańskiego magazynu Play opublikowano obszerny wywiad z reżyserem Star Wars Jedi: Ocalały, w którym pada odpowiedź na pytanie, dlaczego gra ukaże się wyłącznie na konsolach nowej generacji, a ominie PS4 i Xbox One. Jak się okazuje, decyzja twórców podyktowana była przede wszystkim troską o jakość rozgrywki oraz oprawy.
„PS5 pozwala nam tworzyć obszerniejsze mapy charakteryzujące się większą szczegółowością, gęstością roślin i obiektów czy szerszą różnorodnością wrogów i NPC. Nie chcieliśmy zepsuć tego, co osiągnęliśmy w pierwszej grze, tylko zbudować ulepszone doświadczenie na jej fundamencie” - przekazał Stig Asmussen, reżyser Star Wars: Jedi Ocalały.
Asmussen wspomniał, że jeszcze podczas prac nad next-genową aktualizacją Star Wars Jedi: Upadły Zakon twórcy rozważali wprowadzenie śledzenia promieni, ponieważ już wtedy budowali technologię z myślą o sequelu, jednak ostatecznie porzucili ten pomysł. Okazało się, że dodanie ray tracingu do starszej pozycji oznaczałoby konieczność dostosowania środowisk i tekstur stworzonych z myślą o poprzedniej generacji do nowych standardów.
Zamiast tego postanowiono skupić się na usprawnieniu Star Wars Jedi: Ocalały, które powstaje w zmodyfikowanej wersji silnika Unreal Engine 4. Nowa gra będzie wspierała ray tracing natywnie i od dnia premiery, a środowiska i obiekty od początku budowano z myślą o nowej technologii. Dzięki temu otrzymamy nie tylko piękniejsze, ale przede wszystkim rozleglejsze i bogatsze w detale środowiska oraz krótsze czasy wczytywania, które byłyby nieosiągalne na starszych maszynach.
Dostosowanie Star Wars Jedi: Ocalały do działania na PS4 i Xbox One wiązałoby się z wieloma cięciami, jak choćby zmniejszeniem rozmiaru i szczegółowości map, na co twórcy nie chcieli się zgodzić. Wygląda na to, że nadchodzące przygody Cala Kestisa w dużym stopniu skorzystają z możliwości nowych konsol, a deweloperzy nie zamierzają iść na kompromisy, dlatego zdecydowali o wydaniu gry wyłącznie na PC, PS5 i Xbox Series X/S.