Skip to main content

Twórca zadań w Starfield uważa, że gracze są zmęczeni ogromnymi tytułami. Krótsze gry będą przeżywać renesans

Rynek staje się przepełniony dużymi grami.

Ogromne gry RPG pokroju Skyrima i Fallouta 4 znacząco wpłynęły na branżę gier, chociaż nie zawsze w pozytywnym aspekcie. Weteran Bethesdy Will Shen - będący m.in. głównym projektantem zadań w Starfield - uważa, że powstała w ostatnich latach „moda” na gry o dużej skali, których przejście zajmuje kilkadziesiąt godzin, zmęczyła część graczy i teraz renesans przeżywać będą skromniejsze produkcje, które ukończyć można relatywnie szybko.

Powodem takiej sytuacji na rynku jest sukces gier jak Skyrim czy Fallout 4. To naprawdę ogromne tytuły, w które można grać w zasadzie w nieskończoność” - tłumaczy Shen w rozmowie z redakcją podcastu Kiwi Talkz. „Wcześniej to była domena MMO. Miałeś World of Warcraft i super fanów WoW-a, którzy praktycznie nie wychodzili z gry. Potem nagle pojawił się Skyrim i inne gry single-player z otartym światem, które zrobiły furorę swoją masą zawartości, przez co możesz w nie grać praktycznie bez przerwy. Próby powtórzenia tego sukcesu stały się głównym trendem w branży gier”.

Jednocześnie deweloper wskazuje na inne ważne tytuły, które wyznaczały trendy w branży - mowa tu m.in. na rozpoczęcie przez Dark Souls oraz Elden Ring mody na wymagające produkcje, a także obowiązkowe już dzisiaj elementy survivalu i craftingu zaczerpnięte z Minecrafta. Zauważa jednak, że w wielu przypadkach społeczności fanów dużych gier są podzielone między graczami, którzy ukończyli całą przygodę oraz tymi, którym się ona podobała, ale zbyt długi czas kampanii zniechęcił ich do ukończenia tytułu. „Rośnie liczba odbiorców, którzy czują się zmęczeni koniecznością włożenia w tytuł ponad 30 czy ponad 100 godzin rozgrywki” - wyjaśnia.

Jako przykład dobrze zrobionej krótkiej gry Shen podaje horror MouthwashingZobacz na YouTube

Shen sądzi przez to, że w najbliższych latach zobaczymy renesans mniejszych tytułów. Jako przykład podaje niezależny horror Mounthwashing. „Krótka kampania jest kluczowa i utrzymanie zaangażowania gracza przez cały czas było dla mnie powiewem świeżości, szczególnie że jestem deweloperem, który ma na koncie wiele dużych gier” - tłumaczy. „W społecznościach fanów krótszych gier masz dużo bardziej ożywione dyskusje, ponieważ wszyscy, którzy w nie zagrali, faktycznie widzieli całość zawartości od początku do końca produktu”.

Oczywiście duże gry nie znikną z rynku natychmiast i Shen wskazuje tutaj, chociażby Baldur’s Gate 3, które pomimo długiej kampanii jest szalenie popularne. Jednocześnie jednak w kolejnych latach produkcjom o wielkiej skali coraz ciężej konkurować będzie na rynku z innymi tytułami zaprojektowanymi w taki sposób, aby użytkownik spędzał w nich jak najwięcej czasu. Niekoniecznie będą to także przygody dla pojedynczego gracza. „Myślę, że minie jeszcze wiele lat, zanim te gry w pełni znikną z rynku. Kto wie? Jak długo będziemy grać w Fortnite? Może to będzie 20 lat, może 30, a może gra nigdy się nie skończy” - podsumował twórca.

Zobacz także