Twórcy Diablo 4 obiecują brak Pay to Win i więcej Piekielnego Przypływu
Nadciąga też rozszerzony endgame.
Przedstawiciele Blizzarda przeprowadzili kolejną transmisję na temat najbliższej przyszłości Diablo 4. Rozmawiano o nadchodzącej aktualizacji drugiego sezonu, a także o trzeciej porcji nowości.
Pokaz rozpoczęto za to ponownym potwierdzeniem, że produkcja nie otrzyma żadnych elementów typu „Pay to Win”. Rozważania na ten temat niedawno odżyły, wywołane ujawnioną niedawno ankietą studia.
Przechodząc od przyjemniejszych tematów, mamy nadchodzący, trzeci sezon. Ten sprawi między innymi, że Piekielny Przypływ na mapie będzie aktywny przez 55 minut każdej godziny, więc przerwa w dostępie do tej atrakcji wyniesie tylko 5 minut. Obecnie luka wynosi około godziny, co jest częstym punktem krytyki pod adresem drugiego sezonu. W planach jest też więcej aktywności pozwalających zdobyć sprzęt na 925 poziomie.
Poruszono również temat itemizacji, która pozostaje słabą stroną Diablo 4. Z wypowiedzi deweloperów wynika, że w przyszłości rozbudowany zostanie system rzemiosła i modyfikowania statystyk, a „duże zmiany” planowane są na czwarty sezon.
Na koniec wydarzenie sezonowe Abattoir of Zir, które szerzej opisywaliśmy już na początku listopada. Stosowna aktualizacja ukaże się 5 grudnia, wprowadzając wyzwania trudniejsze niż setny poziom Koszmarnych Podziemi. To na dobrą sprawę wariacja właśnie na temat tych Podziemi, z jednym „życiem”, dziesięcioma minutami na dotarcie do końca i aż 1 tysiącem punktów doświadczenia do glifów, jeśli się uda. Nowa atrakcja będzie dostępna do końca stycznia.
Nadchodzi też świąteczne wydarzenie specjalne, od 12 grudnia do 2 stycznia. W tym okresie w Diablo 4 pojawi się nowy boss, Red-Cloaked Horror. Zabicie takiego potwora w czerwonej pelerynce odblokuje nowe przedmioty kosmetyczne, a dostępne będą też specjalne eliksiry i aspekty.