Twórcy gier indie stają w obronie podwyżki cen Game Passa
Usługa okazała się zbawieniem dla sceny niezależnej?
Decyzje o podwyższeniu ceny popularnej usługi nigdy nie są odbierane przez klientów pozytywnie i nie inaczej było z ogłoszoną niedawno przebudową usługi Game Pass. Co ciekawe, w obronie takiego posunięcia stanęli twórcy gier indie, dla których publikacja gier w abonamencie okazała się bardzo lukratywna.
Jako jeden z pierwszych głos zabrał Tomas Sala, twórca docenionej gry Falconeer. „Mogę osobiście zaświadczyć, że ludzie korzystający z Game Pass faktycznie sięgają po gry niezależne i to w zdumiewającej ilości. Co więcej, większa liczba platform z bardziej zróżnicowanymi modelami biznesowymi i różnymi rodzajami transakcji otwierają nowe możliwości dla małych twórców. To wszystko” - napisał deweloper w mediach społecznościowych.
Jest to oczywiście solidny argument, jednak dla niektórych osób problemem nie jest nawet podwyżka ceny, ale sposób działania usługi jako całości. W taki też sposób na wieści zareagował influencer Ryan Brown, według którego Game Pass wpływa negatywnie na branżę gier, zmieniając przyzwyczajenia graczy na ich niekorzyść oraz przyzwyczajając ich do nie kupowania gier na własność. Pod jego postem postanowił wypowiedzieć się Gareth Martin, twórca wysoko ocenianego Citizen Sleeper.
„Nie zgadzam się z tobą Ryan. Game Pass był ważną częścią sukcesu Citizen Sleeper i sprawił, że grę kupiło więcej osób, a nie mniej. Bez Game Passa nie byłoby możliwości na stworzenie sequela. Znam też wielu innych twórców, którzy sukces ich gier zawdzięczają usłudze” - pisze deweloper.
„Również ocenianie gier tylko z perspektywy finansowej jest błędne. Ludzie niezwykle cenią gry, które pokochali, a wiele z takich gier znajdują w Game Passie i inaczej by na nie nie trafili. To poprawia renomę twórcy, przysparza mu fanów, a Microsoft finansowo nagradza gry niezależne” - czytamy w kolejnym poście.