Twórcy gry Persona 5 chcą zablokowania rozwoju emulatora PS3
Na razie bez sukcesów.
Atlus starał się odciąć finansowanie dalszych prac nad emulatorem PS3, ponieważ program - RPCS3 - pozwala na uruchomienie gry Persona 5 od japońskiego producenta.
Firma zwróciła się do serwisu Patreon, gdzie twórcy aplikacji otrzymują ponad 3 tysiące dolarów miesięcznie od 676 wpłacających użytkowników. Właściciele popularnej platformy społecznościowego finansowania - jak na razie - odrzucili wnioski.
Już Atlus przyznaje, że „sam emulator PS3 nie narusza naszych praw autorskich i zastrzeżonych znaków towarowych”. Producent dodaje jednak, że „żadna wersja Persony 5 nie powinna być dostępna na tej platformie, więc twórcy RPCS3 naruszają nasze prawa, umożliwiając to”.
Jak wyjaśnia jeden z twórców aplikacji - „ssshadow” - Patreon zgodził się z pierwszą częścią tego stanowiska i dodaje, że emulacja podlega klauzuli fair use w USA, więc nie zamierza blokować pieniędzy.
Aby jednak legalnie korzystać z RPCS3, należy najpierw skopiować pliki gry na PC i przygotować obraz płyty. Nawet jeśli posiadamy oryginał, w przypadku Persony 5 oznacza to łamanie zabezpieczeń DRM, co już legalne nie jest - odpiera Atlus.
Twórcy aplikacji nie zamierzają wstrzymywać dalszych prac, lecz usunęli ze strony programu wszelkie wzmianki o Personie 5, co najwidoczniej spodobało się japońskiej firmie i korespondencja - na razie - na tym się skończyła.
„Uważamy za bardzo interesujące, że Atlus natychmiast przystąpił do prób zamknięcia naszego konta na Patreonie bez żadnego wcześniejszego kontaktu” - dodaje ssshadow.
Warto pamiętać, że twórcy emulatora RPCS3 nie tworzą tylko samego programu, lecz optymalizują także działanie poszczególnych tytułów. Persona 5 zaczynała na RPCS3 od 5 klatek na sekundę i sporych problemów, lecz teraz działa już całkiem komfortowo.
„Pragniemy przypomnieć, że zgrywanie plików z dysków podlega prawom dotyczącym dystrybucji oprogramowania, innym w każdym kraju” - kończy ssshadow. „Nie promujemy piractwa i nie zezwalamy na nie w żadnych okolicznościach”.
Atlus - zwłaszcza centrala w Japonii - słynie tymczasem z nietypowych ograniczeń, czego przykładem jest na przykład restrykcyjne podejście wydawcy do wideo z Persony 5.
W sieci nie można pokazać niczego, co w grze toczy się po 7 lipca. Akcja zaczyna się w kwietniu i trwa około roku, więc na dobrą sprawę fani mogą zarejestrować tylko pierwszą część fabuły.
Są też inne obostrzenia: dowolna liczba wideo, ale o maksymalnej długości 90 minut, absolutny brak spoilerów, potyczek z bossami czy zakończeń trzech pałaców. W materiałach nie wolno też skupiać się na przerywnikach i sekwencjach animowanych, a raczej na walce i eksploracji wirtualnego Tokio.