Skip to main content

Twórcy Mount & Blade 2: Bannerlord opisują system obrażeń

Więcej fizyki, mniej losowości.

Twórcy oczekiwanego Mount & Blade 2: Bannerlord nadal nie wspominają o dacie premiery, lecz zapewniają, że najnowsza odsłona serii będzie nadal starała się balansować dobrą zabawę z realizmem średniowiecza. Oznacza to między innymi zmiany w systemie obrażeń.

Jak ujawniono już jakiś czas temu, nowy - „fizyczny” - model broni wylicza prędkości zamachów i pchnięć na podstawie cech oręża. Teraz zajęto się właśnie kwestią tego, jak ciosy przełożą się na trafiane postacie.

Włócznią go!

„Poprawne przedstawienie idei obrażeń w grze jest niezwykle trudne” - zapewniają deweloperzy ze studia TaleWorlds Entertainment w artykule na Steamie. Jak przyznają, przygotowanie jak najbardziej realistycznego systemu może być pożądane ze względu na immersję, lecz jednocześnie „może doprowadzić do niepotrzebnej komplikacji, z niewielką korzyścią dla samej rozgrywki”.

Dlatego też twórcy wyjaśniają, że próbowali „opracować dobry model, oparty częściowo na fizyce, ale prosty i zrozumiały dla graczy”. Obrażenia zależą więc od energii kinetycznej ciosu, rozpraszanej podczas uderzenia.

Brzmi prosto, ale jest kilka dodatkowych punktów, które przypominają o tym, że mamy do czynienia z grą wideo, nie ze średniowieczną potyczką. Broń sieczna jest najmniej efektywna przeciwko pancerzom, w przeciwieństwie do broni obuchowej, która zadaje jednak mniejsze obrażenia. Broń przebijająca - jak łuki - mieści się między dwoma wyżej wymienionymi.

Innowacją w porównaniu z poprzednimi odsłonami serii jest brak „bonusu prędkości”, gdy szarżowaliśmy na wroga. System bazuje na fizyce, więc tempo atakującego będzie brane pod uwagę w bardziej naturalny sposób.

Również sama kwestia trafienia nie będzie już tak prosta. W ekwipunku zobaczymy wartość obrażeń zadawanych samym końcem oręża, lecz podczas walki gra wyliczy punkt uderzenia na podstawie pozycji broni oraz celu, więc nie zawsze będzie to najmocniejsze trafienie.

Zobacz na YouTube

Nie bez znaczenia będzie też waga oręża, co brzmi dość logicznie: lżejsze bronie są szybsze i bardziej poręczne, a cięższe potrzebują więcej czasu, aby uderzyć, ale zwiększa to ich energię.

„Staraliśmy się stworzyć system walki oparty na fizyce, który zapewni realistyczne i zapewniające dobrą zabawę wyniki, bez uciekania się do ukrytych zmiennych losowych” - wyjaśniają deweloperzy.

Mount & Blade 2: Bannerlord zmierza na PC, choć daty premiery na razie nie podano. Jakiś czas temu autorzy gry oznajmili, że nieprędko ujawnią termin debiutu, ponieważ tak naprawdę „takowy nie istnieje”. Innymi słowy - nie zamierzają się śpieszyć.

Zobacz także