Twórcy nowego filmu Władca Pierścieni robią co się da, żeby do roli Aragorna wrócił Viggo Mortensen
„Nie wyobrażam sobie innej opcji”.
Choć od premiery oryginalnej trylogii Władcy Pierścieni minęły już dwie dekady, a aktorzy bynajmniej w tym czasie nie wymłodnieli, scenarzystka nowego filmu w uniwersum, zatytułowanego The Hunt for Gollum, nie wyobraża sobie, aby rolę Aragorna miał odegrać ktoś inny niż Viggo Mortensen.
Philippa Boyens, bo o niej mowa, zdradziła w rozmowie z portalem The Playlist, że każdy z najważniejszej trójki twórców - a więc również Peter Jackson (producent) oraz Andy Serkis (reżyser) - skontaktowali się już z Mortensen w sprawie powrotu do kultowej roli. Ostateczna decyzja leży jednak po jego stronie.
„Szczerze mówiąc, to wszystko będzie zależeć od Viggo, aktualnie jesteśmy na bardzo wczesnym etapie” - opowiadała. „Rozmawiałem z nim ja, rozmawiał z nim Andy Serkis, rozmawiał z nim też Peter Jackson. My także przedyskutowaliśmy to ze sobą i - szczerze mówiąc - nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Aragorna”.
Jest jednak jeden problem. Jak sam tytuł wskazuje, The Hunt For Gollum opowie o polowaniu na Golluma, zorganizowanym przez Gandalfa i Aragorna i opisanym w pierwszym tomie trylogii - Drużynie Pierścienia. 65-letni Mortensen musiałby więc odegrać identyczną rolę jak przed dwudziestoma laty, co mogłoby być kłopotliwe.
„Wiem, że Andy Serkis chce z nim pracować, jednak nie bierzemy pod uwagę wykorzystania AI, chodzi raczej o cyfrową charakteryzację. Decyzja Viggo zależy całkowicie od tego, jak dobry będzie scenariusz” - wyjaśniła Boyens.
Prace nad filmem znajdują się na bardzo wczesnym etapie, więc o scenariuszu nie może być jeszcze mowy. „Aby być uczciwym wobec Viggo, zobaczymy, czy stworzymy wystarczająco dobrą rolę i czy znajdzie w niej wystarczająco dużo wartości, aby uznać, że chce ją przyjąć. Później już od Viggo i Andy'ego będzie zależeć, jak to się rozwinie” - czytamy dalej.
Wstępny termin premiery filmu The Hunt for Gollum wyznaczono na 2026 rok.