Twórcy omawiają zmiany w The Last of Us Part 1
Trochę ich jest.
Na kilka dni przed premierą The Last of Us Part 1 twórcy postanowili opowiedzieć o zmianach, jakie wprowadzili do remake’u kultowej gry. Wygląda na to, że Part 1 zaoferuje znacznie więcej, niż tylko poprawioną grafikę.
„Światło przebija się przez drzewa, mech wiruje, gdy brodzisz po podmokłych ulicach, robaki poruszają się w krzakach, a samochody chwieją się pod twoim ciężarem, gdy na nich lądujesz” - wyjaśnia Shaun Escayg z Naughty Dog, dyrektor kreatywny Part 1.
Wielu ulepszeń doczekał się też system walki. W oryginale wiele sekwencji oskryptowano, co oznacza, że przeciwnicy zachowywali się w określony sposób; nie mogli analizować środowiska i dostosowywać się do sytuacji. W remake’u wygląda to już inaczej, o czym czytamy na blogu PlayStation.
„W The Last of Us Part 1 zastosowaliśmy nasz silnik AI” - tłumaczy główny programista John Bellomy. „Mamy bardziej dynamiczne starcia dzięki temu, że wrogowie przeszukują teren parami i mają nowe zachowania, prowadzą analizę topografii, odnajdują ścieżki i sondują pole widzenia, więc rzeczy takie jak skradanie się i zasadzki będą sprawdzać się w większej liczbie sytuacji”.
W remake’u usprawnień będzie więcej, a część z nich pełnymi garściami czerpie z rozwiązań zastosowanych w The Last of Us Part 2. Na ekranie zobaczymy więcej NPC, walka w zwarciu została przebudowana, a nowy dźwięk 3D jest oparty o technologię Sony, Tempest Engine. Gruntownie odświeżono też animacje i mimikę - widać na przykład jak postacie się rumienią czy jak łzy zbierają im się w oczach.