Twórcy PUBG nie mają planów na sequel
To „gra jako usługa”.
Twórcy PlayerUnknown's Battlegrounds stawiają na popularny obecnie trend pracowania nad „grą jako usługą”, więc nawet nie myślą o produkcji ewentualnego sequela.
Producent Brendan Greene potwierdził w rozmowie z serwisem IGN, że w następnych pięciu latach nie widzi większych szans na kontynuację.
- Och nie - przyznał. - Budujemy tytuł jako usługę. Nadal mamy wersję pudełkową, którą można kupić... Chcemy dalej szlifować produkcję, dodać więcej map, treści, dopracować rozgrywkę i optymalizację.
Wspomniana wersja pudełkowa to wydawana przez Microsoft odsłona Xbox One, która powinna zadebiutować jeszcze w tym roku. Na PC gra pozostaje dostępna tylko w dystrybucji cyfrowej.
Z innych wieści na temat PUBG: gra stała się niedawno najpopularniejszą produkcją w Korei Południowej, przynajmniej według firmy Gametrics. Tytuł odpowiadał podobno za 24,28 procent czasu spędzonego na PC w ubiegłym tygodniu, przed League of Legends (23,62 proc.) i Overwatch (13,73 proc.).
Jednocześnie twórcy poinformowali, że zwalniają nieco tempo aktualizacji, by skupić się właśnie na ukończeniu wersji Xbox One.
Aktywne pozostają jednak serwery testowe, gdzie wkrótce pojawi się nowa mechanika przeskakiwania przez przeszkody i wspinania, ale także bardziej zabójcza niebieska strefa, co ma skłonić graczy do bezpośredniej konfrontacji.
Uruchomiono również lokalne serwery w Australii, gdzie przyznano także kategorię wiekową - MA15+ - na Xbox One. Co ciekawe, pełny tytuł ocenionej gry to PlayerUnknown's Battlegrounds: The Ultimate Life & Death Fight.