Twórcy Rainbow Six Siege walczą z myszami i klawiaturami na konsolach

Ubisoftowi nie podoba się, że gracze Rainbow Six Siege na konsolach korzystają niekiedy z podłączanych do konsol myszy i klawiatur, osiągając tym samym „nieuczciwą przewagę” nad kontrolerami.

„Z tego powodu opracowujemy system, który się tym zajmie. Nazwaliśmy go MouseTrap” - czytamy w ogłoszeniu na oficjalnej stronie popularnej strzelanki. „To narzędzie wykrywające zamaskowane urządzenia sterujące. Tak naprawdę system już od kilku sezonów działa w tle, przez co lepiej mogliśmy się zorientować, którzy gracze maskują swoje urządzenia”.

Teraz dane już zebrano, więc Ubisoft może przystąpić do konkretnych działań, a rozwiązanie jest całkiem interesujące. Zamiast banować czy wyrzucać z meczów, MouseTrap nałoży karę, która skutkować będzie... dodatkowym opóźnieniem przy sterowaniu myszą i klawiaturą na konsoli.

„W skrócie, dla operatorów z nałożoną karą celowanie i strzelanie będzie trudniejsze. Opóźnienie będzie początkowo krótkie, ale jeśli gracz nic nie zmieni, będzie się wydłużało” - wyjaśniają twórcy. „Jeśli gracz zrezygnuje ze stosowania zamaskowanych urządzeń, opóźnienie będzie stopniowo skracane, a po kilku grach wróci do normalnego poziomu”.

Co więcej, kara nie będzie nakładana na wszystkich graczy. Jednak im wyższy poziom konta, tym większa będzie szansa, że zostaniemy ukarani za „zamaskowane urządzenia sterujące”.

Pewnym problem pozostaje kwestia graczy, którzy grają na konsolach w ten sposób ze względu na niepełnosprawności. Ubisoft zapewnia, że system powinien być na tyle inteligentny, by rozpoznać takie przypadki automatycznie. Jeśli będzie inaczej, należy zgłosić kłopot pomocy technicznej.

„MouseTrap to sprawa nowa i innowacyjna, ale to nadal tylko eksperyment” - napisano. „Obiecujemy, że w przyszłych sezonach będziemy analizować skutki tego nowego rozwiązania, ulepszać wykrywanie i dostosowywać surowość kar”. System MouseTrap zacznie wręczać opóźnienia w kwietniu.